
Mistrzowie Polski na równi pochyłej. W trzech ostatnich meczach leszczynianie wygrali zaledwie jeden, i to na dodatek jednym
oczkiem. Dziś katem
Unii Leszno okazał się być, w tym momencie najpoważniejszy kandydat do mistrzowskiej korony w sezonie 2008,
Unibax Toruń pokonując mistrzów
43:47. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem meczu był
Wiesław Jaguś, który w tym roku miejsce w kadrze narodowej ma pewne.
Unia Leszno mimo utrzymanego składu personalnego, straciła na wartości. Taki wniosek nasuwa się na myśl po dzisiejszej porażce żużlowców z
szarżującym bykiem na plastronie. Nie bez przyczyny pozostał również leszczyński tor, po obfitych opadach deszczu przed i w trakcie spotkania, ale ten jest równy dla wszystkich, jak mawia stare żużlowe powiedzenie.
Uniści rozpoczęli rywalizację z wicemistrzami kraju w dobry sposób. Remisy w biegu juniorskim, kiedy zwyciężył
Chris Holder, a za jego plecami na metę wjechali kolejno
Kasprzak,
Batchelor i
Robert Księżak oraz w drugiej gonitwie zawodów, były podkładem pod zwycięstwo eksportowej pary
Unii Kasprzak-
Baliński. Najlepsza para leszczynian z sezonu 2007 w pokonanym polu pozostawiła nie byle kogo bo, jak się później okazało, nie mogącego sobie poradzić z trudną nawierzchnią w Lesznie-
Ryana Sullivana i
Adriana Miedzińskiego.
Damian Baliński walczył dziś dzielnie. Rok temu w spotkaniu z Unibaxem zdobył 13 punktów i Unia Leszno triumfowała 49:41. W tym roku zdobył ich siedem i leszczynianie ponieśli klęskę 43:47
Wyścig czwarty to bardzo dobry start
Hansa Andersena, który zamknąwszy
Leigh Adamsa, spokojnie pomknął do mety po trzy
oczka.
Na drugim froncie zmagań w tym biegu
Chris Holder, definitywnie zawodnik, który
pokonał dziś
Unię Leszno, zwyciężył z
Troyem Batchelorem. Bieg piąty to remis.
Jaguś po atomowym starcie uciekł dwójce
Kasper-
Balon, którzy próbowali zbliżyć się do
fruwającego torunianina, bezskutecznie. Chwilę później miał miejsce ostatni zryw
Unii Leszno.
Leigh Adams i
Robert Kasprzak po nadspodziewanie szybkim wyjściu ze startu zdołali
ugryźć Unibaxowi pięć punktów i wysforować leszczynian na sześciopunktowe prowadzenie. 21:15.
Leigh Adams zdobył dziś "zaledwie" dziesięć oczek. Czyżby największy z gentlemanów żużlowego toru, powoli zbliżał się do końca żużlowej kariery?
Bieg ósmy można umownie uznać za początek wielkiej drogi do zwycięstwa gości w dzisiejszym spotkaniu. Ów ósmy pojedynek rozstrzygnął się na ich korzyść-
Jaguś przed
Adamsem, który wygrał start, lecz został zbyt dużo miejsca, piekielnie szybkiemu torunianinowi, przy krawężniku,
Kościechą i
Robertem Kasprzakiem. Po piątym już remisie w dzisiejszym meczu w biegu dziewiątym, leszczynianie zwyciężyli w gonitwie dziesiątej 4:2 i na tablicy wyników
zawisł wynik 33:27. Wtedy wszystkim na stadionie wydawało się, że zwycięstwo Unii jest bliskie. Kluczowymi okazały się pojedynki numer 11 i 12, które leszczynianie po fatalnych startach przegrali w stosunku 1:5 i stracili po raz pierwszy prowadzenie w meczu.
Unibax za sprawą znakomitej postawy par
Jaguś-
Kościecha i
Jaguś-
Holder objęli dwupunktowe prowadzenie 38:40.
Ostatnią nadzieją miał się okazać bieg trzynasty. Niestety dla fanów biało-niebieskich, nie okazał się nim być. Po bardzo dobrym starcie pierwszy przy krawężniku zameldował się
Damian Baliński, niestety za jego plecami usadowili się
Andersen z
Miedzińskim.
Jarosław Hampel, który miał w tym wyścigu dać nadzieję Unii,
został na starcie i musiał gonić przyjezdnych. Sztuka to powiodłaby się może, gdyby nie feralny uślizg motocykla na wejściu w pierwszy wiraż trzeciego okrążenia. 3:3 i 41:43 dla
Unibaxu przed biegami nominowanymi.
Chrisa Holdera śmiało można nazwać Ojcem Zwycięstwa Unibaxu Toruń w dzisiejszym meczu
Wyścig czternasty to kolejny cios dla kibiców z Leszna.
Leigh Adams i
Damian Baliński desygnowani do tego biegu, w momencie, gdy statek o nazwie
Unia Leszno toną, zawiedli. Australijczyk wespół z wychowankiem miejscowego klubu przegrali start i o pozytywnym zakończeniu owego biegu mogli zapomnieć. ¦miałym atakiem przy krawężniku
Adams zdołał wyprzedzić
Roberta Kościechę, ale była to ostatnia akcja tego meczu. Po tej gonitwie, jeżeli na toruńską drużynę nie spadłaby jedna z plag egipskich, było wiadomo, że goście tego meczu już nie przegrają. I nie przegrali. Co więcej po zwycięstwie fenomenalnego
Wiesława Jagusia udało im się odnieść triumf w Lesznie. Jako jedyna drużyna w obecnym i zeszłym roku wywieźli z Leszna komplet punktów. W 2007 na nic się to zdało, gdyż Mistrzami zostali leszczynianie, jak będzie w tym roku? Historia podobno lubi się powtarzać.
Unia Leszno: 43
9. J. Hampel (3,3,2,U,2) 10
10. J. Pavlić (0,0,1*,0) 1+1
11. K. Kasprzak (3,2,3,1,1*) 10+1
12. D. Baliński (2*,1*,1,3,0) 7+2
13. L. Adams (2,3,2,1,2) 10
14. R. Kasprzak (2,2*,0,0) 4+1
15. T. Batchelor (1*,D) 1+1
KS Unibax Toruń: 47
1. W. Jaguś (2,3,3,3,3,3) 17
2. R. Kościecha (1*,0,1,2*,1) 5+2
3. R. Sullivan (1,D,0) 1
4. A. Miedziński (W,1,3,1) 5
5. H. Andersen (3,2,U,2,0) 7
6. R. Ksiezak (0) 0
7. C. Holder (3,1,1*,2,2*,3) 12+2
Bieg po biegu:
1. C. Holder, R. Kasprzak, T. Batchelor, R. Ksiezak 3:3 (3:3)
2. J. Hampel, W. Jaguś, R. Kościecha, J. Pavlić 3:3 (6:6)
3. K. Kasprzak, D. Baliński, R. Sullivan, A. Miedziński (W) 5:1 (11:7)
4. H. Andersen, L. Adams, C. Holder, T. Batchelor 2:4 (13:11)
5. W. Jaguś, K. Kasprzak, D. Baliński, R. Kościecha 3:3 (16:14)
6. L. Adams, R. Kasprzak, A. Miedziński, R. Sullivan (D) 5:1 (21:15)
7. J. Pavlić, J. Hampel, H. Andersen, C. Holder 3:3 (24:18)
8. W. Jaguś, L. Adams, R. Kościecha, R. Kasprzak 2:4 (26:22)
9. A. Miedziński, J. Hampel, J. Pavlić, R. Sullivan 3:3 (29:25)
10. K. Kasprzak, C. Holder, D. Baliński, H. Andersen (U) 4:2 (33:27)
11. W. Jaguś, R. Kościecha, L. Adams, J. Pavlić 1:5 (34:32)
12. W. Jaguś, C. Holder, K. Kasprzak, R. Kasprzak 1:5 (35:37)
13. D. Baliński, H. Andersen, A. Miedziński, J. Hampel (U) 3:3 (38:40)
14. C. Holder, L. Adams, R. Kościecha, D. Baliński 2:4 (40:44)
15. W. Jaguś, J. Hampel, K. Kasprzak, H. Andersen 3:3
(43:47)
Forma Wiesława Jagusia w obecnym sezonie jest imponująca