12 września w Krsko odbędzie się kolejny turniej Grand Prix. Dziką kartę na te zawody otrzymał zawodnik gospodarzy Matej Zagar. Słoweniec chce pokazać się z jak najlepszej strony, gdyż liczy na otrzymanie stałej przepustki, która pozwoli mu jazdę w tym elitarnym cyklu w przyszłym sezonie.

Zagar, który odpadł w półfinałowym turnieju w Motali liczy, że organizatorzy cyklu po dobrym występie w Krsko zaproponują mu stałą dziką kartę. - Są to zawody na które czekam z niecierpliwością. Na pewno nie będzie łatwo. Ale będę starał się dać z siebie wszystko. Liczę na dobry rezultat, aby udowodnić swoją wartość. Chcę powrócić do Grand Prix i walczyć o najwyższe cele. To dla mnie olbrzymia szansa. W zeszłym roku miałem ogromnego pecha i nie udało się. Miałem wtedy problemy sprzętowe. Jednak w tym roku wszystko jest w porządku i liczę na dobry wynik - powiedział Matej Zagar. 

Słoweniec żałuje także, że nie powiodło mu się podczas tegorocznych eliminacji do cyklu. Odpadając 4 lipca w Szwecji zamknął sobie drogę do turnieju finałowego, który odbędzie się na torze w Coventry, należących do jego ulubionych obiektów. - Zawody półfinałowe były dla mnie bardzo niefortunne. Źle dopasowałem swój motocykl. Miałem problemy ze sprzęgłem i nie mogłem wyjechać ze startu. Byłem wściekły ponieważ Grand Prix Challange odbędzie się w Coventry na moim ulubionym angielskim torze. Zawsze na obiekcie Pszczół spisywałem się znakomicie. Jednak cały czas mam szansę. Mam nadzieję, że Grand Prix jest miejscem do którego szybko powrócę - kończy żużlowiec.