Tego nikt się nie spodziewał. Drużyna Coventry, po bardzo słabym, wręcz fatalnym początku sezonu ma szansę awansować do fazy play-off. To, co wydawałoby się wręcz nierealne staje się bardzo możliwe. We wczorajszym spotkaniu Pszczoły bez problemu pokonały Belle Vue, a już w czwartek staną oko w oko z najsilniejszą ekipą tego sezonu, Poole, by walczyć o pierwszą czwórkę.

Coventry kontynuuje dramatyczny bój o najlepszą czwórkę Elite League, po zwycięstwie nad Belle Vue 53:37. Pszczoły teraz tracą zaledwie dwa punkty do czwartego Lakeside. We wczorajszym spotkaniu goście wygrali jedenaście z piętnastu wyścigów, co oznaczało, że czuli się na Kirkmanshulme Lane, jak u siebie w domu. Świetny występ zanotowali Krzysztof Kasprzak i Chris Harris, którzy tylko raz dali się wyprzedzić Hansowi Andersenowi, w ostatniej gonitwie, kiedy wynik był już bezpieczny.

Wszystko powinno wyjaśnić się już w najbliższy czwartek. Coventry na Brandon podejmie Poole, natomiast Lakeside będzie szukać korzystnego rezultatu w Swindon. - To było niesamowite. Moi zawodnicy wykonali kawał dobrej roboty i jestem z nich naprawdę dumny. Można usprawiedliwić drużynę Belle Vue, ponieważ mają oni problemy ze składem i do tego warunki dziś były nienajlepsze. Był to jednak jeden z najlepszych występów z udziałem mojego zespołu - stwierdził zachwycony, Alun Rossiter. - Wciąż mamy szansę na awans, musimy tylko wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i wygrać z Poole. Z pewnością nie mamy nic do stracenia a wiele do zyskania - dodał promotor Pszczół.