Kiedy w zimie 1997 r. zakończyły się dwudniowe Mistrzostwa Czech na Zalewie Větřkovickim, nikt nie przewidywał piętnastoletniej przerwy w organizacji zawodów tej atrakcyjnej dyscypliny sportu. 19 lutego wyścigi na lodzie powrócą na kopřivnicki akwen.

Powrót miał nastąpić już rok temu, jednak łagodna zima skumulowała koszty turnieju. Do organizacji zawodów potrzebna jest dwudziestocentymetrowa warstwa lodu. Wszystko wskazywało na to, że w tym sezonie również nie uda się rozegrać zawodów w Kopřivnicach, jednak zimne powietrze, które dotarło ostatnio do Europy uspokoiło działaczy. - Lodu bezustannie przybywa. Tydzień temu było 6 cm, teraz jest już trzynaście - mówi był reprezentant Czech, Jaromír Lach, który przygotowuje Drużynowe Mistrzostwa Republiki Czeskiej. - Na zawody potrzeba co najmniej 17cm, ale przy zaporze głębokość akwenu wynosi 10 metrów, nie chcemy ryzykować i wolimy mieć te dwa centymetry zapasu - wyjaśnia.

Organizatorzy mają wciąż kilka innych zmartwień. - Jeśli spadnie dużo śniegu, lód mógłby się pokruszyć. Nie może być również odwilży, bo gdy później znów zamarznie, powstanie podwójny lód. Duży mróz też nie jest dobry. Lód wtedy jest kruchy i kłujący - kończy.

Kopřivnickie zawody będą rundą DM Czech. To międzynarodowy turniej, na starcie którego pojawią się zawodnicy z Polski, Szwajcarii, Austrii, Niemiec a nawet Wielkiej Brytanii. Rozgrywki ruszyły w zeszły weekend w Růženie k/Milevska. Runda na Zalewie Větřkovickim będzie czwartą z kolei.

W wyścigach motocyklowych na lodzie jeździ się na motocyklach o pojemności 500cm3 z kolcami o długości 28mm, które umożliwiają utrzymać się na lodzie w pochyle, kiedy zawodnicy lewym kolanem suną po lodzie.