Drużyna Betard WTS Wrocław chciała, aby zaniechano anulowania punktów Piotra Świderskiego i pozostawienia wyniku spotkania 46:44 dla Falubazu Zielona Góra. Wniosek w tej sprawie wysłał WTS do Ekstraligi Żużlowej, jednak został on wycofany, ponieważ Falubaz wycofał zgodę na głosowanie pisemne i pozostawiono wynik spotkania 46:38.

- To był wniosek WTS do Ekstraligi Żużlowej o to, by zaniechać skutków zapisu regulaminu, który nakładał na nas karę polegającą na odebraniu punktów Świderskiego za to, co się wydarzyło. To był wniosek o zaniechanie skutków, a nie wniosek o zmianę w regulaminie. Poprosiłam, żeby ten wniosek został poddany pisemnemu głosowaniu przez wszystkich prezesów ekstraligi w trybie pilnym. Braliśmy tylko i wyłącznie pod uwagę aspekt sportowy rozgrywek, nie stawiając nikomu żadnych zarzutów. Prosiliśmy o to, by uchylić skutek tego zapisu regulaminu w imię sportowej formy rozgrywek i w imię interesu i dobra wspólnego całych rozgrywek Ekstraligi Żużlowej - powiedziała na antenie Radia Zielona Góra prezes WTS, Krystyna Kloc.

- Wrocławianie podważyli regulamin i chcieli cofnąć prawo, by działało wstecz, a wiadomo, że jest to sytuacja absurdalna. Na ten moment nie ma o czym mówić, bo ten wniosek do Speedway Ekstraligi został wycofany. Głosowanie było, ale nie mogło zostać przeprowadzone ponieważ Falubaz Zielona Góra wycofał zgodę na głosowanie pisemne. To wynika z kodeksu spółek handlowych. Żeby można było zagłosować, trzeba się zebrać, musi zostać przeprowadzone walne zgromadzenie wspólników - powiedział rzecznik Falubazu Marek Jankowski.