W dniu dzisiejszym drużyna Włókniarza Częstochowa zdobyła pierwsze punkty w tym sezonie. Na własnym torze pokonali oni 55 do 35 ekipę RKM-u Rybnik. Poniżej prezentujemy państwu wypowiedzi bohaterów tego spotkania.Sebastian Ułamek (Włókniarz Częstochowa) – Ogólne mówiąc wszystko było w porządku. Oby tak było dalej i jeździłbym tak szczęśliwie, bo teraz zaczynają się ciężkie mecze, w których naprawdę nie będzie łatwo.

Mateusz Szczepaniak (Włókniarz Częstochowa) – Dzisiejszy tor był bardzo dobry, takie trochę przyczepny inny niż na treningu. Pierwszym biegu jechałem na motorze, który był dopasowany do toru na treningu i wyszła trochę „lipa”. Miałem także problemy na starcie. W ostatnim biegu było już trochę lepiej, ale swój występ oceniam jako średni.

Greg Hancock (Włókniarz Częstochowa) – Dla mnie te zawody były wspaniałe. Ja byłem najlepszy w mojej drużynie i jeszcze wygraliśmy spotkanie więc wszystko było dziś idealne.

Marcin Piekarski (Włókniarz Częstochowa) - W pierwszym biegu zostaliśmy troszkę ze startu. Jechałem na nowym motocyklu od senatora Laseckiego, jednak ten motocykl wymaga jeszcze troszke spasowania, bo wiadomo, że nie kupuje się motocykla i odrazu na nim jedzie. Nie chciałbym zganiać na sprzęt, sam też wkońcu jakieś tam błędy popełniałem. Mam nadzieje, że się rozjeżdze i będzie tylko lepiej. W tym wyścigu po pierwszych dwóch okrążeniach już zaczął mi doskwierać ból po sobotnim upadku i jechałem coraz wolniej.

Zbigniew Czerwiński (RKM Rybnik) –Tak jak mówiłem wcześniej ekstraliga jest bardzo ciężka i każdy bieg czegoś uczy. Dzisiaj czułem się dobrze. Myślę, że pokazałem to w pierwszym wyścigu. Później trochę przekombinowałem ze sprzętem i nie dostałem więcej możliwości zaprezentowania się, może to źle, może dobrze. Ktoś podjął taką decyzję i mówi się trudno.

Patryk Pawlaszczyk (RKM Rybnik) - Dzisiaj przegraliśmy. Myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć w Ekstralidze i nie będziemy składać broni. Uważam, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. W biegu jedenastym była walka na łokcie. To jest Ekstraliga i tutaj są wszystkie chwyty dozwolone. Trudno stało się. Dojechałem do bandy i przekoziołkowałem. Po upadku jestem trochę poobijany, szyja, plecy mnie bolą.