Już jutro kolejne zmagania w szwedzkiej Elitserien. Jednym ze spotkań będzie pojedynek VMS Elit Vetlanda z Vastervik Speedway. Na łamach strony internetowej klubu VMS, tradycyjnie pojawił się spory artykuł dodany przez menadżera Bosse Wirebranda, w którym ocenia on m.in. szanse swojego zespołu czy także siłe rywala.

- Pierwsze w tym sezonie derby czekają nas we wtorek. Staniemy przeciwko nieobliczalnej drużynie z Vastervik, która pokonała Vargarne Norrkoeping na ich obiekcie oraz w ostatniej kolejce do końca rywalizowała o zwycięstwo z Dackarną Malilla. Mamy wielki szacunek do rywala, którego oczywiście nie lekceważymy, w końcu startują tam m.in. Chris Harris, Jurica Pavlic czy Peter Ljung, zawodnicy którzy potrafią się ścigać. Kluczem do sukcesu będzie ciężka praca - przyznaje Wirebrand.

Ekipa z Vetlandy po raz czwarty w tym sezonie wystartuje w identycznym składzie. W ostatnim spotkaniu przeciwko Valsarnie, najsłabiej spisał się Martin Vaculik i wydawać się mogło, że w końcu dojdzie do zmiany. Póki co, drużyna zdaniem Wirebranda, spisuje się zgodnie z oczekiwanami. - Może dla wielu wydawać by się mogło, że to totalny brak wyobraźni, ale po co zmieniać skoro jadą dobrze. Zawodnicy robią to, czego od nich oczekujemy i póki co nie są potrzebne zmiany. Sezon jest długi, zmiany mogą być robione z różnych powodów, a ja jestem pewien, że przyjdzie pora na Jakuba Thorsella, Davida Ruuda czy także Tyrona Proctora, których także stać na solidną jazdę.

Do zmian co prawda jednak dojdzie, ale będą one tylko tzw. "kosmetyczne". - Wszyscy kierowcy z wyjątkiem Henrica Lindqvista, zdobyli ponad dwanaście punktów i potrzebna była zmiana numerów. Teraz Vaculik wystartuje jako zawodnik oczekujący, a zastąpi go Leon Madsen, który potrzebuje zaufania i startów. Dodatkowo na własnym torze jako pierwszą pare dawac będziemy Emila Sajfutdinowa i Thomasa H. Jonassona, którzy są bardzo ambitni i potrafią jeździć parą.