Już w najbliższą sobotę odbędzie się pierwsza, historyczna runda Grand Prix w Toruniu. Do tej pory to zasłużone dla żużla miasto, nie było zauważane przez władze BSI. Wszystko zmieniło się diametralnie po wybudowaniu w grodzie Kopernika - MotoAreny, która już w sobotę przyciągnie widownie z całego świata.

Toruń 19 czerwca będzie stolicą światowego żużla. To wielka promocja dla tego pięknego, polskiego miasta, które już w 2016 roku ma zostać stolicą Europejskiej kultury. Ponadto na plastronach wszystkich zawodników przez cały rok znajduje się reklama Toruń - City of Sport. To powinno tylko i wyłącznie pomóc miastu, lecz jest też druga strona medalu, która uważa, że w żużel zostały włożone zdecydowanie zbyt duże środki finansowe.

Już teraz w Toruniu wybuchł bunt kibiców piłki nożnej i hokeja, którzy uważają, że miasto zaniedbuje wyżej wymienione sporty. Najlepszym tego przykładem jest transparent kibiców Elany Toruń podczas derbowego spotkania z Zawiszą Bydgoszcz. City of Sport!? 130 milinów w pustą MotoArenę włożyliście, a piłkę i hokej w Toruniu zniszczyliście.

Mimo wszystko w sobotę MotoArena na pewno nie będzie świeciła pustkami. Na zawody zostały sprzedane wszystkie bilety, a po nacisku fanów zostały wprowadzone bilety stojące, które rozeszły się równie szybko co normalne  wejściówki. Oliwy do ognia dolały również władze światowego speedway'a, przyznając dziką kartę Adrianowi Miedzińskiemu, występującemu na co dzień w toruńskim Unibaksie. - Połowa kibiców, którzy kupili bilety, pochodzi spoza Torunia. Mieliśmy zgłoszenia z Niemiec, Czech, Danii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Spodziewamy się też kibiców z Australii - powiedział dyrektor sportowy Unibaksu Toruń, Krystian Jaworski.