
Już 30 maja mija kolejny rok od kiedy nie ma już wśród nas
Rafała Kurmańskiego. Wciąż wielu fanów zadaje sobie jedno nurtujące wszystkich pytanie- Dlaczego?
Rafał Kurmański to postać wyjątkowa. Był nie tylko znakomitym żużlowcem ale również człowiekiem. Kto, by się spodziewał, że tak piękna kariera przerwana zostanie w taki tragiczny sposób. Dla wielu kibiców stał się nie tylko idolem, ale także nadzieją na lepsze jutro zielonogórskiego żużla.
Już od najmłodszych lat Rafał pokochał ten sport. Na mecze żużlowe zabierał go dziadek, po czym postanowił sam spróbować swoich sił. Już w
1995 roku zapisał się do szkółki żużlowej dowodzonej przez
Jana Grabowskiego. Szkoleniowiec ten od razu zauważył niezwykły talent u popularnego „Kurmanka”. Po kilku latach treningów Rafał w
1999 roku podszedł do egzaminu na licencję żużlową. Oczywiście na torze w Toruniu Kurmański bez większych problemów uzyskał certyfikat żużlowy, po czym stał się już pełnoprawnym zawodnikiem Zielonogórskiego Klubu Żużlowego. Kariera Rafała rozwijała się błyskawicznie.
Już w
2001 roku stał się krajowym liderem zielonogórskiej drużyny, która notabene występowała w najwyższej klasie rozgrywkowej. W tym też roku miał okazję zmierzyć się ze swoim żużlowym idolem-
Tomaszem Gollobem. Pokonanie go dwukrotnie na torze w Bydgoszczy dostarczyło Rafałowi ogromną radość. Później niejednokrotnie spotykali się w Szwecji, gdzie długo wymieniali między sobą spostrzeżenia. Tomasz nawet zadeklarował pomoc Rafałowi w dopasowaniu motocykli na tory szwedzkie. Po sezonie zielonogórzanie musieli niestety opuścić szeregi ekstraligowców. Rafał mimo wielu korzystniejszych ofert, wzorując się na
Andrzeju Huszczy pozostał wierny „Falubazowi”.
Sezon
2002 był bardzo udany zarówno dla ZKŻ- u jak i „Kurmanka”. Znakomite występy sprawiły, iż po roku spędzonym w pierwszej lidze zielonogórzanie ponownie powrócili na szczyt. Ten sezon, a szczególnie jeden mecz kibice zapamiętają na długo. Los tak chciał, że o awansie zadecydowało ostatnie spotkanie sezonu, które odbyło się
w Gnieźnie. W pojedynku tym kunsztem błysnął właśnie Rafał, który był głównym „ojcem” sukcesu gromadząc 15 „oczek”. Nie było, by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie akcja z czternastego biegu, gdzie jednym atakiem po dużej minął dwóch gnieźnian. Tym samym przypieczętował awans
ZKŻ- u. Do dziś wielu fanów ogląda ten wyścig, wspominając te piękne chwile.
Sezon
2003 to kolejne ciekawe doświadczenia „Kurmanka” w swojej sportowej karierze. Dzięki znakomitej postawie w lidze Rafał otrzymał tzw. „dziką kartę” uprawniającą do występu w Grand Prix, które odbyło się
w Chorzowie. Po mimo odległej pozycji, Rafał mógł być z siebie zadowolony. Zwyciężył w jednym z wyścigów, co dla tak młodego zawodnika było niewątpliwie sukcesem. Rafał również po raz pierwszy zasmakował żużlowego rzemiosła na szwedzkich torach, gdzie w pierwszym sezonie startów uzyskał średnią biegową równą 1,52. Koniec sezonu był dla zawodnika niezwykle pechowy. Podczas finału MDMP w trzecim swoim starcie Rafał upadł i doznał urazu kręgów szyjnych. Drużyna w osłabieniu zdołała rzutem na taśmę zdobyć brązowy medal, który zawisł nad szpitalnym łóżkiem „Kurmanka”.
Przed sezonem
2004, Rafał poważnie zastanawiał się nad zrezygnowaniem z uprawiania żużla. Jednak zawodnik doszedł do wniosku, iż nie mógłby zawieść takiej rzeszy fanów i przystąpił do kolejnego sezonu, który był jego ostatnim…. Warto dodać, że owy rok był pierwszym zawodnika w gronie seniorów. Sytuacja
w Zielonej Górze pogarszała się wraz z kolejnymi spotkaniami. Kontuzja
Rafała Okoniewskiego spowodowała, iż ZKŻ- owi wyjątkowo nie szło. Porażka za porażką wprowadziła nerwowość w klubie. Rafał podpisał w miedzy czasie umowę na jazdę w lidze angielskiej. Początki były bardzo trudne, jednak z meczu na mecz zdobycze punktowe „Kurmanka” były coraz bardziej okazałe. Nie najlepiej wiodło się Rafałowi w lidze polskiej aż do meczu w Lesznie.
Zielonogórzanie do tego pojedynku przystąpili osłabieni brakiem
Piotra ¦wista, mimo tego minimalnie polegli. Wszyscy byli przekonani, iż w rewanżu ZKŻ w końcu się odbuduje i rozpocznie marsz w górę tabeli. Nikt jednak nie spodziewał się, iż rzeczywistość okaże się aż tak okrutna. Na
30 maja sympatycy ZKŻ- u szykowali „mega” oprawę, miało to być wielkie święto żużla w Zielonej Górze. Rano na forach internetowych pojawiła się informacja o rzekomej śmierci Rafała. Chyba nikt nie wziął tego na poważnie i każdy udał się na stadion, gdzie ujrzał na środku murawy motocykl oraz kask Rafała…. Było to dla wszystkich ogromnym szokiem. Nikt nie powstrzymywał łez, każdy w milczeniu zastanawiał się dlaczego !? Dlaczego do tego doszło…
Kibice z
Leszna mimo długoletnich animozji zachowali się jak przystało na prawdziwych fanów, składając hołd Rafałowi wieńcem. Ten dzień był chyba jednym z najgorszych w historii zielonogórskiego żużla. „Kurmanek” był dla zielonogórzan nadzieją, następcą wielkiego
Andrzeja Huszczy. Niestety wszystko się skończyło 30 maja 2004 roku. Jego widowiskowa jazda zapadnie w pamięć kibiców na zawsze. Był to niewątpliwie niespełniony talent polskiego speedwaya. Teraz gdy mija już kolejna rocznica od tragicznej śmierci Rafała chciałoby się zaśpiewać, parafrazując słowa słynnej piosenki: „Una Paloma Blanca, nigdy nie zapomnimy Kurmanka…..” Bo jak tu zapomnieć zawodnika, który był dla wielu zielonogórzan jak członek rodziny. Na pogrzebie Rafała zjawiło się mnóstwo ludzi, każdy chciał ostatni raz oddać hołd „Kurmankowi” i podziękować mu za te wszystkie wspaniałe lata. Obecnie pozostała po nim pustka i wspomnienia, których nikt nam nie zabierze.
CZE¦Æ JEGO PAMIÊCI !
Najważniejsze osiągnięcia sportowe:
26.09.2000 Rybnik
- brązowy medal MDMP
30.06.2001 Rybnik
- złoty medal MMPPK
6.10.2001 Pardubice
- srebrny medal ME Juniorów
7.07.2002 Piła
- brązowy medal MMPPK
4.08.2002 Rybnik
- zwycięstwo w turnieju o "Złotą Lampkę Górniczą"
15.08.2002 Toruń
- 6.miejsce w finale IMP
29.08.2002 Rybnik
- 2.miejsce w finale "Srebrnego Kasku"
7.9.2002 Slany
- 6.miejsce w finale IM¦ Juniorów
6.10.2002 Pardubice
- 6.miejsce w finale 54."Zlatej Prilby"
20.10.2002 Ostrów Wlkp.
- zwycięstwo w turnieju o "£ańcuch Herbowy"
13.09.2003 Kumla
- 7.miejsce w finale IM¦ Juniorów
25.09.2003 Zielona Góra
- brązowy medal MDMP
Czar wspomnień:
Rafał Kurmański wraz ze swoimi kolegami w szkółce żużlowej. Już od pierwszych treningów „Kurmanek” uznawany był za ogromny talent…
Rafał nie ukrywał, iż jego idolem od zawsze był Tomasz Gollob.
Sylwetka „Kurmanka” na zawsze zapadnie fanom w pamięci…
Mimo bardzo krótkiej kariery Rafał zdołał zasmakować zwycięstwa w jednym z biegów w Grand Prix…
Na zdjęciu Rafał wraz ze swoim ulubionym psem.
Zielonogórscy fani mimo upływu lat nadal nie mogą zrozumieć dlaczego do tego doszło…
Rafał zawsze był jednym z najweselszych zawodników w drużynie.
W swojej kolekcji Rafał zgormadził pokaźną ilość pucharów oraz medali…
Osiągnięcia oraz zdjęcia zaczerpnięte ze strony: www.kurmanski.pl