Hammarby Sztokholm dość nieoczekiwanie łatwo poradziło sobie z Valsarną Hagfors we wtorkowym meczu 12 kolejki szwedzkiej Elitserien. Dzięki temu zwycięstwu, zespół ze stolicy Kraju Trzech Koron bardzo mocno przybliżył się do jazdy w fazie Play Off. Valsarna spadła natomiast na siódme miejsce w tabeli, jednak dalej liczy się w grze o awans.

- To jest katastrofa. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, więc rozczarowanie jest duże - te słowa trenera Valsarny, Dicka Gulbrandsgaarda najlepiej podsumuwują to, jak w Hagfors odbierają wynik wtorkowego meczu w Sztokholmie. Hammarby wygrało ten pojedynek różnicą aż 14 punktów, 52:38.

Celem Valsarny na to spotkanie było zwycięstwo i zrobienie tym samym ogromnego kroku ku awansowi do fazy Play Off rozgrywek szwedzkiej Elitserien. Niestety, zespół z Hagfors przegrał i spadł na siódme miejsce w tabeli. Nadal jednak liczy sie w walce o awans, gdyż na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej, traci zaledwie jeden punkt do zajmującego szóstą pozycję Vastervik Speedway.

Najbliższy mecz może być kluczowym dla losów Valsarny Hagfors. Drużyna ta 14 sierpnia na wyjeździe mierzyć się będzie z zamykającą ligową tabelę Vargarną Norrkoeping. - Mamy duże szanse na awans, ale mecz w Norrkoeping będzie najważniejszy. Musimy go wygrać - mówi Robert Kościecha na łamach szwedzkiej gazety.

To właśnie popularny Kostek był najskuteczniejszym zawodnikiem Valsarny w meczu na torze w Szotkholmie. Wywalczył on 12 punktów i jako jedyny w swoim zespole przekroczył barierę 10 oczek.