
II Gala Żużlowa na Lodzie w Opolu zgromadziła komplet kibiców na trybunach. Cała impreza była niezwykle udana i obfitowała w szereg atrakcji. Takie zainteresowanie publiczności cieszy tym bardziej, że cały dochód z imprezy przeznaczony został na rehabilitację Oskara Langnera, który doznał urazu kręgosłupa podczas lekcji WF-u w szkole. Zawody żużlowe poprzedził mini mecz na motorach crossowych, będący nietypową mieszanką piłki nożnej, crossa i hokeja. Spotkanie wygrała drużyna „Wściekłych Pomarańczy” pokonując „Toyotę Szic Team” 1:0. Warto dodać, że w drużynie Toyoty występował współorganizator gali – Andrzej Hawryluk. Po meczu Krzysztof Kasprzak oraz Janusz Kołodziej (którzy wystąpili tym razem w roli kibiców) otrzymali pamiątkowe puchary z rąk Piotra Żyto. Wszyscy żużlowcy natomiast dostali nagrody od Marszałka Województwa Opolskiego, pana Grzegorza Kubata. Galę swoją obecnością (ku uciesze licznie zgromadzonych panów) uświetniła Miss Polonia 2005, Malwina Ratajczak, a imprezę poprowadził Tomasz Lorek. Gościem honorowym był Oskar Langner, który serdecznie podziękował wszystkim za zorganizowanie całej gali.
Po części oficjalnej na tor wyjechała pierwsza czwórka żużlowców. Bieg pierwszy wygrał bez problemów Sławomir Drabik, co zwiastowało jego dominację na lodzie. W drugim biegu wygranym przez Adriana Miedzińskiego, piekną walkę stoczył Adam Pietraszko, który atakiem po wewnętrznej przedarł się z 4-go na 2-gie miejsce. W biegu trzecim, bez problemów, po atomowym starcie wygrał Roman Povazhny. W biegu czwartym z lodem zapoznali się wszyscy zawodnicy, prócz Piotra ¦widerskiego, który ten bieg wygrał. Przed biegiem piątym małą „wojnę na kulki” stoczyli Walasek z Kościechą, w wyścigu natomiast wygrał Roman Povazhny.
Gonitwa szósta to popisowy atak Tomasza Schmidta, który na drugim okrążeniu przeszedł Adriana Miedzińskiego. Starczyło to jedynie na 2-gie miejsce, gdyż wygrał Sebastian Ułamek. W kolejnym biegu Sławomir Drabik odjechał rywalom, ale ładna walka toczyła się za jego plecami. Mariusz Puszakowski zaciekle atakował Adama Skórnickiego, niestety bez powodzenia. Bieg ósmy to walka o trzecie miejsce pomiędzy Mrozem i Kościechą, niestety upadek tego drugiego przekreślił jego szansę na 1 punkt. W dziewiątej gonitwie waleczny opolanin Tomasz Schmidt wyprzedził po pięknym ataku Sebastiana Ułamka i zainkasował 3 oczka. Bieg 10 i znów triumf Ułamka, za nim na trzeciej i czwartej pozycji tasowali się Kościecha z Walaskiem.
W wyścigu 11-stym od startu na prowadzenie wysforował się Roman Povazhny, za nim kolejnym pięknym atakiem po wewnętrznej Tomasz Schmidt wyprzedził Marka Mroza. W biegu 12-stym ¦widerski i Miedziński szczepili się motocyklami i upadli na tor. W powtórce w czteroosobowym składzie wygrał Drabik. Do finału „z urzędu” zakwalifikował się Drabik i Povazhny, natomiast w barażu walczyli: Ułamek, ¦widerski, Schmidt i Miedziński. Awans uzyskał Ułamek i ¦widerski. Przed biegiem finałowym konsternacja wśród kibiców, bo oto pod taśmę zmierza Tomasz Schmidt. Okazało się jednak, że Roman Povazhny nie został do niego dopuszczony, bo używał za dużej zębatki, w związku, z czym został odsunięty od finału. Jego miejsce zajął 3-ci w barażu Tomasz Schmidt Niestety w finale nieco przeszarżował i przyjechał ostatni. Zawody wygrał Sebastian Ułamek przed Sławomirem Drabikiem i Piotrem ¦widerskim. Tak naprawdę jednak wielkimi moralnymi zwycięzcami byli wszyscy zawodnicy i kibice, którzy spotkali się na opolskim lodowisku, aby w atmosferze zabawy i radości wspomóc chorego chłopca. Wszyscy podkreślali, że najważniejszym dla nich był sam udział i cel imprezy. Kolejny raz okazało się, że mimo zimy, żużlowe serca są gorące i skore do pomocy, za to wszystkim dziękujemy!
Bieg po biegu:
1.[36,9] Drabik, Ułamek, Walasek, Mróz
2.[40,3] Miedziński, Pietraszko, Kościecha, Puszakowski
3.[38,4] Povazhny, ¦widerski, Skórnicki, Schmidt
4.[40,9] ¦widerski, Walasek, Skórnicki, Pietraszko
5.[38,7] Povazhny, Drabik, Puszakowski, Kościecha
6.[36,6] Ułamek, Schmidt, Miedziński, Mróz
7.[41,2] Drabik, Skórnicki, Puszakowski, Walasek
8.[32,2] Povazhny, Pietraszko, Mróz, Kościecha
9.[41,2] Schmidt, ¦widerki, Miedziński, Ułamek
10.[41,0]Ułamek, Skórnicki, Walasek, Kościecha
11.[41,6] Povazhny, Schmidt, Mróz, Puszakowski
12.[42,5] Drabik, Miedziński, ¦widerski, Pietraszko
Baraż:
Ułamek, ¦widerski, Schmidt, Miedziński
Finał:
Ułamek, Drabik, ¦widerski, Schmidt
1. Grzegorz Walasek (1,2,0,1) 4
2. Marek Mróz (0,0,1,1) 2
3. Sławomir Drabik (3,2,3,3) 11
4. Sebastan Ułamek (2,3,0,3) 8
5. Adam Pietraszko (2,0,2,0) 4
6. Mariusz Puszakowski (0,1,1,0) 2
7. Adrian Miedziński (3,1,1,2) 7
8. Robert Kościecha (1,0,0,0) 1
9. Piotr ¦widerski (2,3,2,1) 8
10. Roman Povazhny (3,3,3,3) 12
11. Adam Skórnicki (1,1,2,2) 6
12. Tomasz Schmidt (0,2,3,2) 7
R. Adam Czechowicz (ns.)
Pomeczowe wypowiedzi:
Tomasz Schmidt:
Bardzo się cieszę z występu, co prawda przeszarżowałem trochę w finale, ale ogólnie zawody były bardzo udane. Starałem się powalczyć w każdym biegu, i jestem zadowolony z 4-go miejsca.
Sebastian Ułamek:
Cieszę się, że wygrałem, ale podejrzewam, że dlatego, że Sławek mi na to pozwolił (śmiech) Zamieniliśmy się ze Sławkiem miejscami na starcie i udało się. Cała impreza była bardzo udana, traktuję ją jako przetarcie przed sezonem i dobrą zabawę. Bardzo chętnie wystąpię w następnej gali zwłaszcza, że dzięki temu można komuś pomóc.
Sławomir Drabik:
Jak się czujesz jako pokonany, Sebastian przerwał Twoją hegemonię zwycięstw?
- Gratuluję Sebastianowi, traktuję te imprezy jako dobrą zabawę. Chciałem zrobić takie show w finale, żeby wystartować z 4-go miejsca i wyprzedzać po kolei, ale do końca mi się nie udało (śmiech).
- Sebastian wyraził pogląd, że jako dżentelmen dałeś mu wygrać?
Nie, po prostu nie wszystkie ataki mi wyszły.
Piotr ¦widerski:
To moja trzecia gala na lodzie, ciągle się uczę, ale jestem zadowolony z postępów. Ostatnio doszedłem do półfinału a teraz finał i trzecie miejsce. Impreza była bardzo fajna, mam nadzieję, że w jakimś stopniu pomożemy chłopakowi, bo głównie liczył się cel zawodów.
Robert Kościecha:
Jeśli szukacie recepty na udaną imprezę to nie może się ona odbyć bez Kostka. W prawdzie w zawodach zdobył raptem jedno oczko, ale jak sam podkreślał nie punkty były najważniejsze.
Nie traktuję startów na lodzie jako przygotowania do sezonu tylko jak dobra zabawę i okazję do spotkania się z innymi żużlowcami. Chciałem trochę rozgrzać publiczność stąd ta „walka na śnieżki”. Poza tym to bardzo cieszy, jeśli możesz wspomóc szczytny cel.
Piotr Żyto:
Myślę, że gala mogła się podobać. To nasza druga impreza i jako organizatorzy ciągle się uczymy. Cieszę się, że przyszło tyle osób, którym los Oskara nie jest obojętny. Dziękuję wszystkim i mam nadzieję, że spotkamy się za rok.