W poniedziałek na torze w Peterborough odbył się mecz towarzyski, w którym drużyna Panter podejmowała ekipę Reszty Świata. Spotkanie zainaugurowało sezon w brytyjskim mieście oraz uświetniło obchody czterdziestolecia klubu. Ekipa gospodarzy bez problemów pokonała drużynę złożoną z wielu utytułowanych zawodników, a najskuteczniejszym jeźdzcem okazał się nowy nabytek klubu z Showground Troy Batchelor.

Kibice spodziewali się, że głowne role w zawodach odegrają Jason Crump i Nicki Pedersen, jednak mistrzowie świata zawiedli i zdobyczą punktową nie zbliżyli się do dwudziestotrzyletniego Batchelora, który uzbierał trzynaście oczek. Duńczyk uległ Kangurowi w inauguracyjnym wyścigu, natomiast Crump oglądał plecy swojego rodaka w gonitwie jedenastej. Na zakończenie zawodów w dwóch biegach rudowłosy Australijczyk zrewanżował się i pokonał młodszego kolegę, ale nie przyćmiło to dobrego występu Batchelora, w którym miejscowi kibice pokładają ogromne nadzieje.

Zawodnik Peterborough przyznaje, że przed zawodami nie czuł się najlepiej, jednak kiedy wyjechał na tor, zapomniał o wszystkich dolegliwościach. - Nie czułem się zbyt dobrze przed moim pierwszym wyścigiem. Kiedy stanąłem pod taśmą zapomniałem jednak o wszystkim i skupiłem się wyłącznie na jeździe - powiedział na łamach oficjalnej strony klubowej Batchelor.

Zawodnik ma nadzieję, że poniedziałkowe zawody nie były jednorazowym przebłyskiem i podobną dyspozycję będzie prezentował przez cały sezon. - To naprawdę dobry start, ale chcę być w drużynie numerem jeden, dlatego muszę utrzymywać podobną formę przez cały długi sezon - zakończył.