Tomasz Gollob po zakończeniu kariery żużlowej chce zostać kierowcą rajdowym. - Przerzucę się na rajdy samochodowe. Już nawet mam skompletowaną załogę, ale nazwisk teraz nie zdradzę. Powiem tylko, że dużym wyzwaniem byłby start w Rajdzie Dakar i pojadę w nim z moim przyjacielem - mówi Indywidualny Mistrz Świata na żużlu.

Jeszcze w okresie startów w Unii Tarnów zawodnik dostał ofertę jazdy w pustynnym rajdzie. Miał się znaleźć w ekipie toyoty. - Wyścigi samochodowe wymagają ogromnego poświęcenia, dlatego wtedy musiałem odmówić. Zabrakłoby mi czasu na żużel - wyjaśnia.

Wówczas na udział w rajdzie nie chciały się też zgodzić władze klubu. Inna sprawa, że działacze „Jaskółek" mogli się przekonać jak szybko Gollob potrafi jeździć samochodem. Zdarzało się, że po meczu ligi szwedzkiej ruszał w drogę do Tarnowa równocześnie z 6-krotnym mistrzem świata, a obecnie kierowcą rajdowym Szwedem Tony'm Rickardssonem. W parkingu na stadionie Unii pierwszy był zawsze Polak. Pasażerowie, którzy mieli przyjemność z podróżować z nim reklamują jazdę z żużlowcem jako przeżycie ekstremalne. - Najszybciej jechałem samochodem 290 kilometrów na godzinę - zdradził Gollob w programie Kuby Wojewódzkiego.

- Tomek jeździ szybko, ostro, dynamicznie, więc ma papiery na to, by zostać dobrym kierowcą rajdowym - mówi jeden z jego przyjaciół.

Więcej znajdziesz w poniedziałkowym „Przeglądzie Sportowym"