Wczoraj reprezentacja Polski po raz trzeci z rzędu triumfowała w Drużynowym Pucharze Świata. Kapitan naszej kadry, Tomasz Gollob, twierdzi, że punktem kulminacyjnym tych zawodów był jego start jako Joker i zdobycie dla Polski aż 6 oczek w jednym biegu. Według niego trener Marek Cieślak wykorzystał atut Jokera w idealnym momencie zawodów.

Od początku turnieju finałowego Polakom nie wiodło się najlepiej. Wspaniale dysponowani Australijczycy zaczęli odskakiwać nam na kilka punktów i w biegu 10. trener Marek Cieślak zdecydował się desygnować do startu Tomasza Golloba, którego zdobycz punktowa liczyła się podwójnie. Kapitan naszej kadry zwyciężył ten bieg i od tego momentu sytuacja Polaków zaczęła się poprawiać, by w końcu nasi kadrowicze stanęli na najwyższym stopniu podium. - To było bardzo ważne, kiedy wykorzystaliśmy jokera już w dziesiątym biegu. Sześć punktów to bardzo dużo w takich zawodach i w momencie gdy dowiozłem te oczka do mety, był to impuls dla całego zespołu. Później zrobiliśmy kilka korekt w motocyklach i wygraliśmy ten finał. Myślę, że słaby początek był spowodowany złymi ustawieniami naszych maszyn, ale później każdy wykonał dobrą robotę i jechaliśmy piękne zawody. Trzeci tytuł z rzędu dla Polski to coś niezwykłego - ocenia zadowolony Tomasz Gollob. - Bardzo dobre zawody pojechał Jarek Hampel i Piotrek Protasiewicz. Mieliśmy wyrównany zespół i chciałbym im bardzo podziękować za współpracę w Drużynowym Pucharze Świata - dodaje kapitan naszej kadry.

Tomasz Gollob na co dzień występuje w zespole z Gorzowa, gdzie wczoraj odbywał się turniej finałowy DPŚ. To dlatego otrzymał szczególnie głośne owacje, kiedy Polacy zwyciężyli w boju o Puchar Ove Fundina. - Kocham występować na tym torze. Są tu wspaniali kibice, chyba najlepsi w całej Polsce - kończy krótko o torze i fanach z Gorzowa Tomasz Gollob.