Początek obecnych zmagań w cyklu Grand Prix był całkiem udany dla Tomasza Golloba. Zawodnik eSpeedway Team po pierwszych trzech zawodach cyklu jest w czołówce klasyfikacji i do literującego Grega Hancocka traci raptem sześć oczek. Jak przyznaje menadżer zawodnika Tomasz Gaszyński, żużlowiec dalej pracuje nad poprawą osiągów swoich maszyn.

Tomasz Gollob liczy na to, że na torze Parken zdoła on odnieść pierwsze zwycięstwo w cyklu Grand Prix w tym roku. Tomasz Gaszyński przyznaje jednak, iż 40-letni żużlowiec dalej pracuje nad polepszeniem swojego sprzętu. - Mam nadzieję, że powtórzymy nasz zeszłoroczny występ na torze w Kopenhadze. Musieliśmy jednak zmienić tłumiki i przez to i ustawienia motocykli. Tomasz dalej stara się dostroić ze sobą wszystko najlepiej jak to możliwe. Mamy kilka drobnych problemów z ustawieniami sprzętu, ale liczymy, że wszystko potoczy się po naszej myśli. Greg fantastycznie rozpoczął sezon, ale do końca jeszcze daleka droga, a Tomasz będzie dalej go ścigał. Zobaczymy co się wydarzy. Dalej rozpracowujemy problemy z nowymi tłumikami i ustawieniami - przyznaje Tomasz Gaszyński.

Tomasz Gollob w tym roku postanowił zmienić swój klub w lidze szwedzkiej. Po dekadzie jazdy w barwach Västervik Speedway postanowił on podpisać kontrakt z ekipą Hammarby Sztokholm. Niestety jego wyniki w nowym klubie były różne, ale jak przyznaje menadżer zawodnika jest to spowodowane właśnie kłopotami z ustawieniem motorów. - To nie zmiana barw sprawia tyle trudności. Kłopotem są nowe ustawienia motorów, stąd biorą się nasze problemy. Mieliśmy trudności w Szwecji, ale z czasem wierzymy, że będzie już tylko lepiej - dodaje menadżer żużlowca.