Na stadionie Miejskim w Ostrowie Wielkopolskim, odbył się mecz w ramach 10 rundy PGE Ekstraligi pomiędzy Arged Malesą Ostrów a Betard Spartą Wrocław, mimo dobrego początku meczu bemianiake musiał uznać wyższość aktualnych Drużynowych Mistrzów Polski, Betard Sparty Wrocław w stosunku 34:56.

Po kilku latach przerwy na ostrowskim torze ponownie ścigać się mógł trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata, Tai Woffinden W krótkiej  pomeczowej rozmowie z naszym portalem opowiedział o swoich odczuciach dotyczących meczu z Ostrowem a także do kontuzji z którą boryka się od początku sezonu.

- Mam tą samą kontuzja żeber z którą zmagam się od początku sezonu, jest ona bardzo bolesna, nawet w piątek podczas pierwszego biegu, kiedy musiałem mocno się złożyć w pierwszym łuku pierwszego biegu, poczułem taki ból że byłem szczęśliwy że ten bieg został przerwany, to było takie uczucie jakby ktoś Cię mocno uderzył w brzuch i nie możesz złapać oddechu, ale jest jak jest, jeżdżą z tym urazem od początku sezonu nie narzekam i jadę dalej. Nie powiedziałbym że Arged Malesa Ostrów to mój ulubiony przeciwnik, przydałoby się im paru zawodników co punktowali by troszkę lepiej ale dobrze jest widzieć ich w PGE Ekstralidze i mam nadzieję że zostaną tu na przyszłość. Ja osobiście czułem się bardzo dobrze po próbie toru, od razu złapałem dobre przełożenia ale jak nie jedziesz na próbie toru to nie masz przetarcia z torem i musisz zgadywać z przełożeniami więc to normalne że w pierwszych biegach gospodarze mają. Zrobiliśmy to co mieliśmy zrobić i myślę że jeszcze parę meczy wygramy. Stadion i infrastruktura jest teraz bardzo ładna, tak jak mówiłem mam nadzieję że Arged Malesa zostanie w najlepszej lidze świata na kolejne lata, szkoda tylko że zawodnicy gości w parku maszyn są w słońcu, stałem i patrzyłem na gospodarzy a ja się strasznie pociłem. Ale tak jest w zawodach drużynowych, każda mała korzyść się liczy. Zakończył sympatyczny Brytyjczyk.