Stanley nie zaliczy wczorajszego powrotu do Krakowa do udanych. Kolejarz Opole przegrał bowiem za trzy duże punkty ze Speedway Wandą Instal Kraków. Stanisław Burza zgromadził w całym meczu siedem punktów i bonusa. Po zakończeniu meczu żużlowiec nie ukrywał rozczarowania takim wynikiem.

W przeszłości opolanie stawiali zaciekły opór ekipie z grodu Kraka na ich owalu. Tym razem było jednak inaczej. - Zawody były bardzo ciężkie. Myślałem, że tutaj będzie troszeczkę lżej. Jesteśmy taką drużyną średniaków, ale na tyle równą że te punkty jakoś byśmy zdobywali. Tor był dzisiaj dosyć wymagający. Ze startu trzymało. Niestety tych wyjść spod taśmy jakoś u nas brakowało. No i przełożyło się to na wynik. Myślałem, że ten mecz będzie około remisu. Niestety zanotowaliśmy słaby występ, w tym i ja - przyznał Stanley.

Pod koniec zawodów żużlowiec postanowił zmienić motocykl, jednak ten zabieg niewiele dał. - Miałem jedne biegi lepsze, inne gorsze. Na dwa ostatnie biegi zmieniłem motocykl. Myślałem, że będzie coś lepiej, ale niestety ten drugi motor nie był wystarczająco dobry. Brakowało zarówno startu, jak i trasy. Niestety pogubiłem punkty na ostatnim biegu. Trzeba powiedzieć, że był to słaby występ.

10 sierpnia w Rzeszowie odbędzie się jedna z rund Mistrzostw Świata na długim torze. Z dziką kartą wystąpi właśnie Stanisław Burza. - Powiedziałbym, że jest to jazda bardziej szkoleniowa, ale chcę się przygotować jak najlepiej. Traktuję te zawody zupełnie poważnie. Chcę ten turniej zakończyć z dobrym wynikiem sportowym i taki jest mój cel - zapowiada Stanley.