W minioną niedzielę osłabiony Unibax Toruń poległ w starciu pod Jasną Górą z tamtejszym Dospelem Włókniarzem Częstochowa 36:54. Kolejny słaby występ zanotowali braci Kamil i Emil Pulczyńscy i menadżer toruńskiej drużyny - Sławomir Kryjom - nie wyklucza pewnych zmian. 

Bracia Pulczyńscy w rozgrywkach polskiej ligi od samego początku spisują się poniżej oczekiwań. Po za nielicznymi przebłyskami Kamila Pulczyńskiego, włodarze Unibaksu nie mogą być z nich zadowoleni. Niestety, bliźniakom przystrafią się także gorsze występy na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Kierownictwo toruńskiej drużyny nie chce dłużej tolerować takiej sytuacji i rozważa zmiany.

- Klub robi, co w jego mocy, aby stworzyć bliźniakom idealne warunki. Ci muszą skupić się tylko na jeździe. Ani ja, ani prezes oraz trenerzy nie wsiądziemy za nich na motocykl i nie będziemy startować. Bracia powinni zacząć odpowiadać sobie na trudne pytania, bo to ich ostatni sezon w grupie młodzieżowców. Nadszedł czas, aby coś drgnęło, bo moja cierpliwość też się kończy. Zaczynam zastanawiać się nad innymi rozwiązaniami - powiedział Sławomir Kryjom na łamach dziennika "Nowości".

Wśród potencjalnych kandydatów do jazdy w podstawowym składzie wymienia się Łukasza Przedpełskiego. Starszy brat Pawła w niedzielę wywalczył osiem punktów z aż trzema bonusami w barwach Victorii Piła, w zaległym spotkaniu drugiej kolejki drugiej ligi. On miałby tworzyć wraz z bratem parę młodzieżowców.

Dużo może też zależeć od dyspozycji Edwarda Kennetta. W najbliższym meczu toruńskiego Unibaksu - 21 lipca ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra - to właśnie Brytyjczyk ma zastąpić kontuzjowanego Chrisa Holdera. Jeżeli pojedzie dobrze, to prawdopodobnie on będzie jeździć jako piąty senior w drużynie z Torunia.