Żużlowcy
Reading Racers pokonali drużynę
Ipswich Witches 50:42 we wczorajszym pojedynku w ramach rozgrywek
Sky Sports Elite League. Gospodarzom nie udało sie jednak odrobić strat z pierwszego meczu obu tych zespołów, punkt bonusowy „pojechał” więc do Ipswich. Oto szczegółowa relacja z tych zawodów i pomeczowe wypowiedzi zawodników obu zespołów. Poraz drugi w ciągu ostatnich tygodni na
Smalled Stadium zawitala drużyna
„Wiedźm” z Ipswich – 13 lipca gospodarze po ciekawym meczu zwyciężyli ekipe Johna Louis’a 53:40 miejscowi kibice liczyli na kolejne zwycięstwo jednak tym razem w nieco większym rozmairze który gwarantowałby zdobycie punktu bonusowego. Niestety w ostatnim czasie zespół z
Reading nie ma szczęścia. Włodarze klubu cały czas zmagaja się z problemem znalezienia zastępstwa dla Grega Hancocka. Tym razem zaproszono do udziału w tym spotkaniu –
Davey’a Watt’a jednak po raz ostatni w tym sezonie zespół „Jeźdzców” mógł skorzystać z takiego przepisu który pozwalał zaprosić czołowego zawodnika
Elite League. Na całe szczęscie dla promotorów miejscowego zespołu Australijcyk wywiązał się z powierzonego mu zadania i pomógł Racers w zdobyciu zwycięstwa.
Zawody dobrze rozpoczęły się dla gospodarzy. W pierwszym wyścigu para
Watt – Kołodziej zwycięża
4:2 Jespera Jensena i Kima Janssona. Po remisowym drugim wyścigu w trzeciej gonitwie Racers znów zwyciężają 4:2 trzeba jednak powiedzieć, iż bardzo pomógł im w tym upadek
Sucheckiego, który prowadząc niezagrożenie nieoczekiwanie upadł. Po pięciu gonitwach gospodarze prowadzili więc
17:13. Wyścigi
VI i
VII to mocne uderzenie gospodarzy. Najpierw mocna para Watt-Kołodziej zwycięża podwójnie z polskim duetem
Miśkowiak-Rempała, a chwilę później
Travis McGowan pokonuje lidera gości
trzeci na metę dociera Mark Lemon i przewaga „Jeźdzców” wzrasta do 10 oczek. Odpowiedź Johna Lousia na taki przebieg wydarzeń jest natychmiastowa w wyścigu VIII Kim Jansson jedzie z pozycji „jokera”. Plany gości „popsuł” zawodnik eSpeedway Teamu – Janusz Kołodziej. Tarnowianin znakomicie wystartował i nie pozwolił się wyprzedzić rywalom, którzy na metę przyjechali za jego plecami. W ten sposób Ipswich odrobiło dwa oczka i przegrywało 29:21.
Bieg dziesiaty to remis 3:3, jednak w kolejnej gontwie Racers zwyciężają 4:2 wszystko dzięki Watt’owi, który ładnym atakiem po zewnętrznej wyprzedził zaskoczonego nieco Chrisa Louis’a. W tym momencie wydawało się, iż gospdarze łatwo poradzą sobie już z zespołem „Wiedźm”. Nieoczekiwanie jednak bieg XI podwójnie zwyciężaja Jesper Jensen i Kim Jansson, którzy już na starcie nie pozostawili żadnych złudzeń dobrze spisującemu sie do tej pory McGowan’owi.Wyścig XII to jedna z ładniejszych gonitw w całym meczu. Pasjonującą walke o trzy oczka stoczyli Louis i Zagar. Start wygrał Brytyjczyk jednak Zagar nie dawał za wygraną i przez pełne trzy okrążenia „napędzał się mocno” po zewnętrznej, w końcu na czwartym okrążeniu wspaniałym atakiem wyprzedził Louisa.
Wyścigi XIII i XIV rozstrzygnęły ostatecznie losy całego spotkania. Najpierw po ładnej walce zwycięża Jensena, jedno jakże cenne oczko przywozi Watt i gopodarze wygrywają 4:2, a chwile później Lemon i Davidsson nie dają żadnych szans Kronerowi i Sucheckiemu i Racers zapewniają sobie zwycięstwo. Na deser pozostał wyścig XV z udziałem najlepszych zawodników obu drużyn. Kibice znów liczyli na ciekawą walke między Zagarem a Louis’em. Nie zawiedli się. Znów moment startu najlepiej wykorzystał kapitan Wiedźm za nim jak cień podążał Zagar. W końcu na czwartym okrążeniu Słoweniec zdecydował sie na ryzykowny atak przy wejściu w drugi łuk. Niestety wszystko zakończyło się upadkiem Louis’a. Zawodnikowi na szczęscie nic sie groźnego nie stało. Sędzia wykluczył z biegu Zagara przyznając jednocześnie trzy punkty Louisowi. Dzięki temu goście zwyciężyli XV bieg podwójnie zmniejszając tym samym rozmiary porażki do ośmiu oczek – 50:42.
Reading Racers 50:
1. Davey Watt (3,2*,3,1) 9+1
2. Janusz Kołodziej (1,3,3,1) 8
3. Matej Zagar (3,0,3,3,w) 9
4. Mark Lemon (1,3,0,3) 7
5. Travis McGowan (3,3,1,3,1) 11
6. Jonas Davidsson (2,1,0,2*) 5+1
7. Zdenek Simota (1*,0,0,0) 1+1
Ipswich Witches 42:
1. Jesper B. Jensen (2,2,3,2,2) 11
2. Kim Jansson (0,1*,4!,2*) 7+2
3. Chris Louis (2,2,2,2,3) 11
4. Zbigniew Suchecki (0,0,0) 0
5. Robert Miśkowiak (2,1,2,0) 5
6. Marcin Rempała (0,0,1*,0) 1+1
7. Tobias Kroner (3,1*,1*,1*,1) 7+3
Bieg po biegu:
1. Watt, Jensen, Kołodziej, Jansson 4:2
2. Kroner, Davidsson, Simota, Rempała 4:2 (8:4)
3. Zagar, Louis, Lemon, Suchecki 3:3 (11:7)
4. McGowan, Miśkowiak, Kroner, Simota 3:3 (14:10)
5. Lemon, Jensen, Jansson, Zagar 3:3 (17:13)
6. Kołodziej, Watt, Miśkowiak, Rempała 5:1 (22:14)
7. McGowan, Louis, Davidsson, Suchecki 4:2 (26:16)
8. Kołodziej, Jansson (J), Kroner, Simota 3:5 (29:21)
9. Zagar, Miśkowiak, Rempała, Lemon 3:3 (32:24)
10. Watt, Louis, Kołodziej, Suchecki 4:2 (36:26)
11. Jensen, Jansson, McGowan, Davidsson 1:5 (37:31)
12. Zagar, Louis, Kroner, Simota 3:3 (40:34)
13. McGowan, Jensen, Watt, Miśkowiak 4:2 (44:36)
14. Lemon, Davidsson, Kroner, Rempała 5:1 (49:37)
15. Louis, Jensen, McGowan, Zagar (w) 1:5 (50:42)
Wypowiedzi zawodników:
Chris Louis: Miałem kompletnie inaczej przygotowany silnik niz ostatnio gdyż dziesiejszy tor znacznie róźnił się od tego na jakim jeździlismy kilkanascie dni temu. Było troszkę ciężko prowadzić motocykl na takiej nawierzchnii najważniejsze że obroniliśmu punkt bonusowy. Oczywiście chcieliśmy wygrać nie udało się – trudno. Najważniejszy cel osiągneliśmy! W XV biegu Zagar nabrał zbyt dużej prędkości na wejściu w łuk i kiedy chciałem wejść w łuk zablokował mi tor jazdy na tyle, że pojechałem prosto. W takim momencie niewiele już można zrobić żeby ustrzec się upadku i tak własnie sie zakończyło ale nic mi na szczęście nie jest.
Robert Miśkowiak: Muszę powiedzieć, że po dzisiejszych zawodach nie jestem zadowolony z mojego występu. Moja drużyna przegrała ja nie pojechałem tak jakbym tego oczekiwał no co zrobić. Tor w Reading nie należy do najlepszych – najbardziej lubianych przeze mnie torów w Anglii mogę wręcz powiedzieć, że jest to dla mnie najgorszy tor w całej Anglii, strasznie nie lubię tutaj jeździć muszę jednak jakoś sobie radzić i znaleźć receptę na dobry wynik tutaj.
Travis McGowan: Dzisiejsze zawody są znacznie lepsze dla mnie niż ostatnio kiedy nic mi nie wychodziło. Próbowałem wtedy kilku nowych rzeczy z motocyklem i sam też nie byłem w najwyższej formie ale dziś wystartowałem z zupełnie innym nastawieniem i udało sie. Jeśli chodzi o dzisiejszą nawierzchnię to była ona nieco ciężka na zewnętzrnej części było troche luźnej nawierzchnii, która sprawiała chłopakom troche problemów ale poźniej już było ok i można sie było ścigać.
Matej Zagar: Na początku chciałbym zdementować kilka pogłosek, które pojawiły się na mój temat. Kiedy nie jest się w 100% sprawnym ciężko jest rywalizować w zawodach stąd moja absencja ostatnio. Co do samych zawodów to w XV biegu oczywiście łatwiej byłoby gdybym wygrał start, jednak tak sie nie stało wyprzedziłem jednak Chrisa jednak on upadł i sędzia mnie wykluczył, ja go nie „uderzyłem” rozmawiałem z Chrisem i on też mówił że mnie nie „dotknął” to niesprawiedliwe troche ale i tak czuje się dobrze. Bardzo lubię tutejszy tor jeżdżę tutaj już cztery lata. Oczywiście kiedy tor jest dobrze przygotowany nie ma żadnego problemu dla mnie, jednak gdy jest tak jak dziś na początku zawodów to staje się trochę niebezpieczne. Muszę powiedzieć, że ten sezon nie jest dobry dla mnie nic nie wychodzi tak jakbym chciał. W Anglii jest całkiem dobrze jednak i tak mogłoby być jeszcze lepiej ale to wszystko sprowadza sie do kontuzji ktorej doznałem na początku sezonu. Musimy przetrwać sezon i dać z siebie wszystko musimy pracować jeszcze ciężej w Grand Prix mam stratę tylko 12 oczek do ósmego miejsca więc wszystko jeszcze jest możliwe.