Wczorajszy trzeci tegoroczny turniej cyklu Speedway Grand Prix na torze w szwedzkiej Eskilstunie wygrał Australijczyk Jason Crump. Na drugim stopniu podium stanął Amerykanin Greg Hancock, trzeci był Tomasz Gollob.
Jason Crump: Tor w Eskilstunie najwyraźniej mu pasuje. Wygrał rok temu, zwyciężył także wczoraj. Australijczyk jest w wybornej formie, posiada niezwykle szybki sprzęt. Jeździł agresywnie. W rundzie zasadniczej przegrał jedynie z późniejszymi uczestnikami wielkiego finału. Wiedział kiedy się odgryźć...
Greg Hancock: Mimo drugiej lokaty jeden z największych pechowców. We wczorajszych zawodach był absolutnie najlepszy. Przed półfinałami zwyciężył w pięciu kolejnych startach zdobywając komplet punktów. W półfinale rozprawił się z dwójką Polaków, którym pozostawił tylko jedno miejsce do walki o finał. Ostatni bieg, ten najważniejszy, przegrał. Nie sądzę, żeby to była kwestia psychiki. Po prostu wyszedł nieco gorzej spod taśmy niż Crump. Nie zmienia to faktu, że w tym roku „Herbi” jest jednym z faworytów do zdobycia złotego krążka. Amerykanin przeżywa swego rodzaju drugą młodość. Ostatni raz był mistrzem świata w 1997 roku. Nie dziwi więc chęć i zapał Kalifornijczyka, by zdobywać kolejne laury.
Tomasz Gollob: Dlaczego tak późno przesiadka z Jawy na GM? Jak sam mówi: „co się stało to się nie odstanie, to już historia”. Tomek zdobył trzecie miejsce w imponującym stylu. Poza wpadką w swoim drugim wyścigu, w którym zajął ostatnią lokatę, jego motocykle spisywały się bez zarzutu. Wczoraj mieliśmy okazję podziwiać Golloba, do którego się przyzwyczailiśmy. Jeździł jak za najlepszych swoich lat spędzonych w stajni Jawy. Był bardzo dobrze przygotowany do zawodów, jeździł rozważnie, ale nie asekuracyjnie. Gdy widział szansę ataku, długo się nie zastanawiał. Potwierdził, że trzecia lokata ex-quo z Hancockiem w klasyfikacji ogólnej nie jest dziełem przypadku.
Nicki Pedersen: Dla Duńczyka nie ma straconych pozycji. W szesnastej gonitwie dnia wiedział, że druga lokata w zupełności wystarcza, by znaleźć się półfinale. Zaryzykował. Zaatakował po zewnętrzne jadącego przy krawężniku Adamsa i wyforował się pierwsze miejsce. W finale nie zabłysnął. Przegrał start i trudno mu było wyprzedzić bardzo dobrze dysponowanych rywali. Walczył do samego końca, ciągle ocierał się o tylne koło Golloba. Zdecydowanie jeden z realnych pretendentów do tytułu IM¦.
Leigh Adams: Australijczyk był szybki, aczkolwiek nie ustrzegł się błędów, w konsekwencji których tracił prowadzenie. Najpierw na rzecz Crumpa, by w innej odsłonie dnia uznać wyższość N.Pedersena. Być może brak błysku w jeździe spowodował, że zawodnik nie znalazł się w finałowej czwórce?
Andreas Jonsson: Szwed bardzo mile zaskoczył swoich fanów dochodząc do fazy półfinałowej. Poprzednie występy na arenach cyklu SGP kończyły się na zaledwie kilkupunktowej zdobyczy. „Adrenalina” zaleczył już kontuzję, kibice wsparli hucznym dopingiem. Grzechem by było się za to nie odwdzięczyć...
Jarosław Hampel: Jarek rozpoczął zawody bardzo udanie. Najpierw w pokonanym polu pozostawił N.Pedersena i Rickardssona, póżniej jeszcze m.in. Nichollsa. W drugiej części zawodów „Mały” już nie był taki szybki. Trudno powiedzieć, czy to warunki torowe się na tyle zmieniły, że nie potrafił dopasować swoich silników do nawierzchni, czy może po prostu przeciwnicy się odpowiednio przełożyli. By znaleźć się w finale zabrakło animuszu, odrobinki szczęścia, ale przede wszystkim szybkości. Mimo wszystko Hampelowi należą się gromkie brawa, gdyż udowodnił, że wcześniejszy wrocławski finał na Stadionie Olimpijskim był rezultatem ciężkiej pracy, jaką wykonał w fazie przygotowawczej do sezonu. Wczoraj tylko to potwierdził.
Bjarne Pedersen: Bjarne należał wczoraj już do drugiego garnituru zawodników. Nie był nadzwyczajnie szybki na dystansie, a udział w półfinale zawdzięcza odwadze i zachowaniu zimnej krwi. W ostatnim swoim biegu rundy zasadniczej wiedział, że musi zdobyć co najmniej 2 „oczka”. Najpierw wyprzedził Zagara, chwilę później to samo uczynić względem nieco zdezorientowanego całą sytuacją Hampela. W biegu eliminacyjnym do finału już był tylko cieniem rywali. Ogólnie może zaliczyć zawody do udanych.
Fredrik Lindgren: Młody Szwed startował wczoraj z „dziką kartą”. Nie zawiódł zaufania włodarzy BSI i kibiców. Niewiele brakowało, a znalazłby się w bezpośredniej rozgrywce o finał. Pojechał na miarę swoich możliwości, choć niektórzy komentatorzy nie ukrywali zdziwienia jazdą Lindgrena.
Antonio Lindbaeck: „Brazylijski” Szwed po wygranym pierwszym swoim wyścigu powiedział, że zwykle w czasie zawodów jest bardzo zestresowany, często „spala się” i stąd słabsze wyniki. „Przepracowałem zimę należycie nie tylko pod względem fizycznym, ale także pod względem psychicznym. Teraz wiem, że będzie tylko lepiej.” – mówił. Jak na złość kolejne dwa wyścigi ukończył na ostatnim miejscu… „Toninho” przebudził się w końcówce rundy zasadniczej, ale było już za późno, by liczyć się w walce o półfinał.
Scott Nicholls: Ulubieniec miejscowej publiczności zawiódł swoich fanów. Nie błyszczał, był stosunkowo wolny na dystansie. O jego jeździe nie można powiedzieć nic więcej. Byli lepsi, ale i gorsi...
Tony Rickardsson: Chyba był największym rozczarowaniem wczorajszego wieczoru. O ile w poprzednich latach silniki Szweda określano mianem „kosmicznych”, o tyle w tym roku sprzęt nie słucha swego właściciela i pozostawia wiele do życzenia. „Ricky” przegrywał starty. Wcześniej zdarzało mu się to bardzo rzadko. Jeśli nie porozumie się ze swoimi „rumakami” nie obroni mistrzowskiego tytułu.
Matej Zagar: Słoweniec zaliczył pierwszą wpadkę w tym sezonie. Jeździł walecznie i odważnie, jak to na południowca przystało. Było to jednak za mało, by nawiązać skuteczną walkę z innymi zawodnikami. Mataj uważa, że wczorajszy dzień był jedynie „wypadkiem przy pracy”. Zapowiada, że w Cardiff ponownie znajdzie się w najlepszej ósemce, a może nawet w czwórce...
Niels-Kristian Iversen: Przyznanie stałej „dzikiej karty” Duńczykowi już od początku wzbudzało wiele kontrowersji. Póki co, okazuje się, że są one jak najbardziej słuszne. Jest jednym z kilku, którzy dość wyraźnie odstają od reszty zarówno formą jak i sprzętem.
Piotr Protasiewicz: Co się z tym zawodnikiem dzieje, że w ligach zdobywa płatne komplety punktów, a w Grand Prix z tymi samymi rywalami przegrywa. I to w jakim stylu… Wczoraj w jego jeździe brakowało odwagi. Kolejne łuki pokonywał bez większej wiary w swoje możliwości, w konsekwencji popełniając wiele błędów technicznych. Szefostwo BSI z pewnością inaczej wyobrażała sobie występy Polaka w tym sezonie w momencie przyznania stałej „dzikiej karty” uprawniającej do startu z najlepszymi .
Lee Richardson: O wczorajszym występie z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Zdecydowanie najwolniejszy. Gdy zdarzyło mu się być na punktowanej pozycji, szybko ją tracił. Tor w Eskilstunie mu wybitnie nie pasował. ¦wiadczy o tym pięć zer z rzędu. To nie jest ten sam Lee, którego znamy z ubiegłych lat. Z turnieju na turniej coraz gorzej. Czas odbić się od dna.
BIEG PO BIEGU:
1. Lindbaeck, Adams, Lindgren, Protasiewicz
Dobry start Lindbaecka, Adams tuż za nim. Nie doczekał się na błąd Szweda. Protasiewicz daleko z tyłu.
2. Hancock, Hampel, N.Pedersen, Rickardsson
¦wietny start Hampela z pierwszego pola, jednakże na wyjściu z pierwszego łuku mija go rozpędzony Hancock. Pedersen objeżdża Rickardssona i rozpoczyna atak na pozycję Hampela.
3. Crump, Gollob, B.Pedersen, Davidsson
Davidsson w miejsce Nichollsa, który dotyka taśmy. Bardzo szybki Crump powiększa przewagę nad rywalami. Gollob bez problemu dowozi 2 punkty.
4. Jonsson, Iversen, Zagar, Richardson
Iversen wygrywa start i prowadzi. Jonsson na 2 okrążeniu wykorzystuje w końcu błąd Duńczyka, który zostawił miejsce przy krawężniku i go wyprzedza. Zdezorientowany Iversen zaczyna bronić się przed atakami Zagara. W stawce nie liczy się Richardson.
5. Hampel, Lindgren, Nicholls, Richardson
Atomowy start Hampela. Nicholls wraz z Lindgrenem przemknęli obok Richardsona. Na 3 okrążeniu Szwed wyprzedza pod bandą Nichollsa.
6. N.Pedersen, Crump, Zagar, Lindbaeck
Lindbaeck próbował "ukraść" start. Nie udało mu się i do łuku dojechał ostatni. Crump początkowo atakuje Pedersena, później musi się bronić przed Zagarem.
7. Rickardsson, B.Pedersen, Iversen, Protasiewicz
Spod taśmy najlepiej Pedersen. Na 3 okrążeniu Iversen "nożycami" mija Protasiewicza. W tym samym momencie podobnym atakiem na pozycję Pedersena popisał się Rickardsson.
8. Hancock, Adams, Jonsson, Gollob
Minimalnie spóźniony start Golloba wiele go kosztował. Zawodnicy rozciągnięci na dystansie zmierzają kolejno do mety.
9. N.Pedersen, Jonsson, Lindgren, B.Pedersen
N.Pedersen daleko z przodu. B.Pedersen atakuje na ostatnim wirażu po zewnętrznej Lindgrena, ale nieskutecznie.
10. Gollob, Hampel, Iversen, Lindbaeck
¦wietny start Polaków. Hampel wyprzedza Lindbaecka przy krawężniku. Ten atakuje Hampela po zewnętrznej przez co traci pozycję na rzecz Iversena.
11. Hancock, Nicholls, Zagar, Protasiewicz
Bieg bez większej historii. Bardzo słaby dzisiejszy występ Protasiewicza, który najwyraźniej nie potrafi się spasować z torem.
12. Crump, Adams, Rickardsson, Richardson
Prowadzi Adams, ale na 3 okrążeniu traci pierwszą pozycję na rzecz Crumpa. Richardson odjechał zbyt daleko od krawężnika. Wykorzystał to Rickardsson i przechodzi na 3 lokatę.
13. Gollob, Lindgren, Zagar, Rickardsson (d)
Dramat Rickardssona, któremu motor defektuje na starcie. Gollob od początku gonitwy niezagrożenie prowadzi. Lindgren wyprzedza na prostej Zagara.
14. Hancock, B.Pedersen, Lindbaeck, Richardson
Hancock ponownie deklasuje rywali. Pedersen wyprzedza Lindbaecka na pierwszym łuku pierwszego okrążenia. W wyścigu nie liczy się Anglik Richardson.
15. Crump, Protasiewicz, Jonsson, Hampel
Protasiewicz wypycha jednocześnie Crumpa i Hampela, który spada na ostatnią pozycję. Australijczyk rozpędza się i bez problemu mija "Pepe", który jeszcze musi się bronić przed atakami Jonssona.
16. N.Pedersen, Adams, Nicholls, Iversen
Fantastyczny wyścig. Start wygrywa Pedersen, ale "zakopuje" się pod bandą. Na prowadzenie wychodzi Adams, drugi Nicholls. Pedersen najpierw wyprzedza Nichollsa i przez chwilę odpiera jego ataki, by rozpędzony chwilę później wyprzedzić po zewnętrznej "przyklejonego" do krawężnika Adamsa.
17. Hancock, Crump, Lindgren, Iversen
Pojedynek dzisiejszych "gigantów" wygrywa Amerykanin. Crump tylko czekał na błąd Herbiego, ale musiał uznać jego wyższość. Hancock kończy rundę zasadniczą turnieju z kompletem punktów!
18. Jonsson, Lindbaeck, Nicholls, Rickardsson
Ze startu najlepiej Lindbaeck, ale Jonsson wyprzedza swego rodaka na drugim łuku. Bezradny Rickardsson przyjeżdża ostatni i kończy zawody z zaledwie czterema punktami!
19. Gollob, N.Pedersen, Protasiewicz, Richardson
Gollob z Pedersenem równo na starcie, ale Polak wypycha Duńczyka i wysuwa się na prowadzenie, którego nie oddaje do końca wyścigu, mimo że Duńczyk jechał zaledwie kilka metrów za plecami Tomka.
20. Adams, B.Pedersen, Hampel, Zagar
Po dobrym starcie prowadzi Hampel. Jednakże rozpędzony Adams wyprzedza Polaka atakiem po zewnętrznej części toru. Jarek jakby pogubiony traci pewność siebie w tym wyścigu. Mija go również B.Pedersen.
Do półfinałów awansowali: Hancock, Crump, N.Pedersen, Gollob, Adams, Jonsson, Hampel, B.Pedersen.
Półfinały:
21. Hancock, Gollob, Hampel, Jonsson (w)
Hancock prowadzi od początku gonitwy. Gollob tuż za nim. Hampel z okrążenia na okrążenie tracił dystans do prowadzącej dwójki.
22. N.Pedersen, Crump, Adams, B.Pedersen
Wszyscy zawodnicy bardzo agresywnie wyszli spod taśmy. Najlepszy na prostej Crump, którego zakłada N.Pedersen. Australijczyk ciągle atakuje Duńczyka. Adams na początku czeka na błąd walczącej dwójki, lecz później popełnia błąd i traci możliwość awansu do finału.
Finał:
23. Crump, Hancock Gollob, N.Pedersen
Przepiękna walka całej czwórki na koniec turnieju. Prowadzi Hancock, ale mija go Crump. Gollob zbliżył się do Amerykanina na odległość pół metra. Jednocześnie N.Pedersen jadąc przednim kołem po trawie atakuje Polaka. Crump zwycięża w Eskilstunie po raz drugi z rzędu! Gollob na podium!
1. Lindbaeck, Adams, Lindgren, Protasiewicz
2. Hancock, Hampel, N.Pedersen, Rickardsson
3. Crump, Gollob, B.Pedersen, Davidsson
4. Jonsson, Iversen, Zagar, Richardson
5. Hampel, Lindgren, Nicholls, Richardson
6. N.Pedersen, Crump, Zagar, Lindbaeck
7. Rickardsson, B.Pedersen, Iversen, Protasiewicz
8. Hancock, Adams, Jonsson, Gollob
9. N.Pedersen, Jonsson, Lindgren, B.Pedersen
10. Gollob, Hampel, Iversen, Lindbaeck
11. Hancock, Nicholls, Zagar, Protasiewicz
12. Crump, Adams, Rickardsson, Richardson
13. Gollob, Lindgren, Zagar, Rickardsson (d)
14. Hancock, B.Pedersen, Lindbaeck, Richardson
15. Crump, Protasiewicz, Jonsson, Hampel
16. N.Pedersen, Adams, Nicholls, Iversen
17. Hancock, Crump, Lindgren, Iversen
18. Jonsson, Lindbaeck, Nicholls, Rickardsson
19. Gollob, N.Pedersen, Protasiewicz, Richardson
20. Adams, B.Pedersen, Hampel, Zagar
Do półfinałów awansowali: Hancock, Crump, N.Pedersen, Gollob, Adams, Jonsson, Hampel, B.Pedersen
Półfinały:
21. Hancock, Gollob, Hampel, Jonsson (w)
22. N.Pedersen, Crump, Adams, B.Pedersen
Finał:
23. Crump, Hancock Gollob, N.Pedersen
1. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 1,2,1,2,1
2. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 3,0,0,1,2
3. Piotr Protasiewicz (Polska) - 0,0,0,2,14. Leigh Adams (Australia) - 2,2,2,2,3
5. Jarosław Hampel (Polska) - 2,3,2,0,16. Nicki Pedersen (Dania) - 1,3,3,3,2
7. Tony Rickardsson (Szwecja) - 0,3,1,d,0
8. Greg Hancock (USA) - 3,3,3,3,3
9. Scott Nicholls (Wielka Brytania) - t,1,2,1,1
10. Jason Crump (Australia) - 3,2,3,3,2
11. Bjarne Pedersen (Dania) - 1,2,0,2,2
12. Tomasz Gollob (Polska) - 2,0,3,3,313. Lee Richardson (Wielka Brytania) - 0,0,0,0,0
14. Matej Zagar (Słowenia) - 1,1,1,1,0
15. Niels K. Iversen (Dania) - 2,1,1,0,0
16. Andreas Jonsson (Szwecja) - 3,1,2,1,3
17. Jonas Davidsson (Szwecja) - 0
18. Eric Andersson (Szwecja) -