Podczas niedzielnego meczu pomiędzy Tauron Azoty Tarnów a Polonią Bydgoszcz, słaby początek miał Sebastian Ułamek. Kapitan tarnowskich Jaskółek mówi, że dawno tak nie był zestresowany przed zawodami jak to miało miejsce wczoraj, ale zakończyło się to sukcesem po ostatnim biegu.

- Początek meczu to dla mnie katastrofa. Byłem strasznie spięty i nic mi nie wychodziło. Do tego doszły jeszcze problemy żołądkowe i z motocyklem. Zmieniłem na drugi motor i było lepiej, przez co sam złapałem luza. Wygraliśmy z Martinem podwójnie, a w ostatnim starcie musieliśmy przywieźć przynajmniej cztery punkty i tak się stało. Zostajemy w ekstralidze i teraz walka o coś więcej. Jest już luz, więc i o wynik będzie łatwiej - mówi Sebastian Ułamek.

Zawodnik Tauron Azoty Tarnów jest zadowolony z przygotowania toru na ostatnie mecze, które zakończyły się zwycięstwami. - Dużo było dyskusji o torze. Jedni chcieli tak, drudzy tak. Teraz jest wszystko dobrze i wszyscy są zadowoleni. Trzeba podziękować tutaj trenerowi Panu Marianowi, bo nikt tak nie czuje ten tor jak on. To, co zrobił z toromistrzami zasługuje na słowa uznania i trzeba wnioskować o jakąś premię dla nich.

Po meczu z leszczyńskimi Bykami, Sebastian Ułamek mówił, że nie tworzą drużyny, w której wszyscy mieli punktować. - W pierwszych meczach było ciężko. Robiłem po te dziesięć punktów, ale reszta drużyny była zagubiona i miała problemy z torem. Teraz już wszyscy wiedzą, o co chodzi z naszym torem. Jeśli mi nie idzie to mogę zapytać o zmiany w motocyklu u kolegi, który dobrze jedzie. Wcześniej tego nie było, a teraz jest wymiana uwag i wygrywamy mecze - zakończył kapitan tarnowskich Jaskółek.