Rune Holta, żużlowiec Unibaksu Toruń we wczorajszym spotkaniu Aniołów z Betard Spartą Wrocław zdobył dla swojej drużyny 10 punktów z bonusem. To bardzo dobry rezultat, biorąc pod uwagę fakt, że Holtański nadal zmaga się z kontuzją nadgarstków. Zobaczmy, co o swoim występie sądzi Rysiek.

- To było bardzo dobre spotkanie dla nas. Może i wyglądało, że zwycięstwo przyszło nam bardzo łatwo, ale nigdy nie jest łatwo wygrać we Wrocławiu. Musieliśmy naprawdę się napracować, żeby osiągnąć taki rezultat. To był ciężki mecz. Tor był fantastyczny taki, jak zwykle we Wrocławiu. Wykonują tu naprawdę świetną robotę z przygotowaniem owalu na spotkania.

Holta wciąż ma niezaleczone nadgarstki. Jak radzi sobie z bólem? - Nadal mam problemy z nadgarstkami, ale po mału przyzwyczajam się do niuestannego bólu. Jest naprawdę ciężko, ale zaciskam zęby  i jadę dalej.

Czy Rune zastanawiał się nad przerwą w startach w cyklu Grand Prix po to, by jeszcze lepiej jeździć w swoich klubach? - Zawsze staram się jeździć jak najlepiej. W Grand Prix jednak mam do czynienia z innymi rodzajami torów niż normalnie w ligach. To właśnie m.in. sprawia, że ciężko jest osiągnąć dobry rezultat w cyklu GP. Mam nadzieję, że zdołam wytrzymać do końca sezonu i pozostanę w walce o mistrzostwo świata w przyszłym roku.

Na koniec zapytaliśmy Ryśka czy w przypadku jego kontuzji jest potrzebne przeprowadzenie operacji. - Tak, sądzę, że po sezonie poddam się operacji, ale na razie nic nie jest przesądzone. Z pewnością nie poddam się żadnym zabiegom przed końcem tego roku.