Roman Jankowski po dwóch zupełnie skrajnych, jeśli chodzi o wynik sportowy, sezonach z Unią Tarnów, przeniósł się do Leszna i tutaj kontynuuje pracę trenera. Popularny Jankes bacznym okiem przygląda się wszystkim leszczyńskim zawodnikom. Wczoraj po raz pierwszy w tym roku w trakcie treningu na torze w Lesznie.

Zdaniem wieloletniego lidera Unii Leszno, zawodnicy są dobrze przygotowani do nadchodzącej wielkimi krokami inauguracji Speedway Estraligi i nie powinni mieć żadnych kłopotów z adaptacją do znojów żużlowego sezonu - Przygotowania do sezonu idą zgodnie z planem – mówi Jankowski. Ćwiczymy jeszcze na hali i na siłowni, do tego dochodzi motocross a od początku marca także treningi na torze. Zawodnicy są bardzo dobrze przygotowani pod względem wydolnościowym. Nie jest to już koniec, bo cały cykl zaplanowaliśmy do końca marca, również ten ogólnorozwojowy, który właśnie w tym miesiącu ma się mieszać z jazdami na torze - wyjaśnia trener leszczynian.

Tej zimy w Lesznie zanotowano rekordowe opady śniegu, w niektórych punktach miasta zwały białego puchu miały ponad pięć metrów wysokości. Jankowski tym bardziej zadowolony jest z faktu, że już na początku marca pogoda pozwoliła rozpocząć zajęcia praktyczne - Po przerwie zimowej im prędzej wyjeżdża się na tor, tym lepiej dla zawodników, dlatego wizyta w Gorican jest nieoceniona. Tak się akurat stało, że zaraz po powrocie z Chorwacji znacznie poprawiły się warunki w Lesznie i mogliśmy kontynuować treningi u nas. Bardzo się z tego cieszę, bo chcę, aby zawodnicy do pierwszych sparingów byli, jak najlepiej „wjeżdżeni” w tor i objeżdżeni - zakonczył.