Najnowsze regulacje Parlamentu Europejskiego zakładają stopniowe „wyciszanie” natężenia hałasu w sportach motorowych. Nie objęło to oczywiście wyścigów najgłośniejszej formuły na świecie- F1. Pomóc w osiągnięciu zamierzonego efektu mają najnowsze tłumiki do motocykli żużlowych, które uzyskały homologację FIM i od sezonu 2010, tylko takie będą mogłyby montowane do motocykli żużlowych.

Roman Jankowski nie chciał otwarcie przyznać czy nowy osprzęt motocykli to dobre rozwiązanie, ale w jego wypowiedzi daje się zauważyć, co do tego wątpliwości - Nie chciałbym mówić, czy wprowadzenie nowych tłumików to zły czy dobry krok, ale na pewno, jeśli chodzi o silniki jest gorzej, ich parametry spadają. Stają się słabsze, gdyż układ wydechowy nie jest już otwarty, jak to było przy starych i jest strata w mocy - wyjaśnia Jankowski.

Podobnie, jak w przypadku Damiana Balińskiego, dla Jankowskiego największa zagadką jest odporność tłumików na wysokie temperatury oraz obawa, aby wszystko nie skończyło się tak, jak kilkadziesiąt lat temu - Zobaczymy, jak będą się zachowywać później. Ileś lat wstecz już to przerabialiśmy. Wtedy jednak było to nieporozumienie. Musieliśmy mocno napocić się przy tych tłumikach, żeby motocykle chciały jechać. Przejechaliśmy rok i w następnym wracaliśmy do sprawdzonych rozwiązań, bo motory po prostu nie chciały jeździć. Największą zagadką jest ich odporność na zmiany temperatur. Wiosna czy jesień, gdy jest chłodno, wszystko działało, przy lato i silniki nie wytrzymywały – kończy jeden z najlepszych zawodników w historii Byków z Leszna.