Wiemy już w jakim składzie bronić będzie mistrzowskiego tytułu Stelmet Falubaz Zielona Góra w sezonie 2012. Nowym zawodnikiem w Grodzie Bachusa został m.in. Rune Holta. W przyszłym roku Norweg z polskim paszportem ma być jednym z liderów zielonogórskiego klubu. Na temat nowego zawodnika wypowiedział się prezes Falubazu Robert Dowhan.

- Ciężko mówić o zadowoleniu, kiedy tak naprawdę mieliśmy bardzo dużo ograniczeń związanych z przepisami, które weszły w życie. Nie ukrywam, że nie jest to mój skład marzeń, liczyłem na inne rostrzygnięcia. Zdrowy rozsądek wziął chyba górę nad innymi rzeczami. Prowadziłem bardzo zaawansowane rozmowy z Griszą Łagutą, nawet odwiedziłem go w jego rodzinnym domu - powiedział na antenie Radia Zielona Góra Robert Dowhan.

Holta w przyszłym sezonie będzie się legitymował KSM równym 7,38. - Ograniczona liczba zawodników mogła spowodować, że mogliśmy nie mieć Rune Holty. Przy Holcie jest taka możliwość, że mógłby jeździć Aleksandr Łoktajew, który jest naszym zawodnikiem - dodał prezes.

Norweg z polskim paszportem wspólnie z Piotrem Protasiewiczem i Andreasem Jonssonem ma poprowadzić zespół Stelmet Falubazu do obrony mistrzowskiego tytułu. - Holta bardzo mocno obniżył swoje żądania. Ma kilka atutów, poza KSM ma polskie obywatelstwo, co nie jest bez znaczenia,  kiedy czterech zawodników w zespole musi jeździć z polską licencją. Zawodnik w przyszłym roku nie będzie startował w Grand Prix, co też daje możliwość, że przed ważnymi zawodami w niedzielę będzie miał dzień wolnego i będzie mógł się przygotować - stwierdził Dowhan.

Holta w minionym sezonie miał problemy z nadgarstkami. Zawodnik nie mógł zaprezentować pełni swoich możliwości. Prezes twierdzi, że 38-letni żużlowiec nie ma już problemów ze zdrowiem.  - Rune zapewnia, że wszystko jest w najlepszym porządku. Jednak tak naprawdę to wszystko zweryfikuje życie i dzisiaj żadne zapewnienia nie zrobią tego, co on zrobi na torze. Mam nadzieję, że jako zawodnik, który chce jeździć, rozwijać sie i zdobywać punkty pokaże się z dobrej strony po słabym sezonie. Wierzę w tego zawodnika tak samo jak kiedyś wierzyłem w Andreasa Jonssona - zakończył Robert Dowhan.