Lotos Gdańsk złożył ofertę Tomaszowi Gollobowi. To drugi po Polonii Bydgoszcz klub, który w tym roku przymierza się do zatrudnienia mistrza świata. Z informacji Przeglądu Sportowego wynika, że pieniądze na angaż Tomasza Golloba miałyby wyłożyć Rafineria Gdańska oraz firma developerska Investing.

– Mamy dobry kontakt z Tomaszem, często rozmawiamy, ale nie o kontrakcie – mówi nam Maciej Polny, prezes Lotosu. – Trzy lata temu faktycznie pojawiła się opcja transferu Golloba, lecz teraz nie bierzemy jej pod uwagę – zastrzega.

Poufny charakter rozmów
Trudno się dziwić zdecydowanemu dementi prezesa. Żaden poważny działacz na tym etapie nie potwierdzi faktu prowadzenia negocjacji. Po pierwsze gdańszczanie jeszcze nie zakończyli rozgrywek, po drugie Gollob, gdyby sprawa wyszła na jaw, natychmiast zerwałby rozmowy. Zresztą on sam tłumaczył nam wielokrotnie, że wszelkiego rodzaju dyskusje kuluarowe mają charakter poufny i on nigdy na te tematy się nie wypowiada. Zapytany wprost o Lotos, odmawia jakiejkolwiek odpowiedzi. – Priorytet ma Stal – jedynie na taki komentarz daje się namówić.

Oferta z helikopterem
Z Gollobem jest tak, że od lat wszyscy zaprzeczają, jakoby byli nim zainteresowani, ale składają mu propozycje. Najpierw przed dziesięć długich lat (do 2002 roku włącznie) Tomasza kusił WTS Wrocław. Ówczesny prezes Andrzej Rusko dwa razy był bliski podpisania kontraktu. Raz wysłał już nawet prawnika do domu zawodnika i zaproponował, by ten wpisał do gotowego formularza kwotę, jaką chciałby dostać. W tej ofercie zawarto też mieszkanie i przeloty prywatnym helikopterem na trasie Wrocław – Bydgoszcz. Za drugim razem żużlowiec jechał już nawet na Dolny Śląsk, ale w Trzebnicy został zawrócony z drogi. Działacze Polonii zadzwonili i przekonali go, by jeździł w plastronie z „Gryfem".

Więcej przeczytasz w dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym"