KMŻ Lublin stosunkowo późno rozpoczął budowę składu na sezon 2010. Koziołkom udało się jednak zakontraktować kilku niezłej klasy zawodników. Na tym jednak nie koniec, Lublinianie ciągle potrzebują zawodników młodzieżowych. Ponadto trener Rafał Wilk chce aby zespół wzmocniła jeszcze dwójka seniorów.

- Jestem zadowolony, ale to nie jest jeszcze zamknięty skład. Myślę, że uda nam się zakontraktować kilku nowych zawodników - mówi Rafał Wilk. - Przydałoby się nam jeszcze dwóch dobrych seniorów i oczywiście juniorzy - dodaje trener Koziołków.

Przed rozpoczęciem rozgrywek każdy z zawodników ma u trenera równe szanse, nawet Lenar Nigmatzianow, który niedawno parafował umowę z KMŻ-tem. - Przed sezonem nie można nikogo przekreślać. Możliwe, że to właśnie on trafi z formą i będzie jeździł rewelacyjnie. Zresztą będą sparingi przed sezonem i wtedy zobaczymy, w jakiej kto jest dyspozycji. Od tego będzie zależał skład na mecze ligowe - uważa Wilk.

Rafał Wilk liczy na dobrą postawę Karola Barana, którego większość kibiców postrzega jako lidera Koziołków. - Bardzo cieszę się, że Karol został w Lublinie. Bardzo nam na tym zależało i się udało. On ma szansę być liderem, ale są też inni bardzo skuteczni zawodnicy, jak choćby Tomek Rempała czy Mariusz Puszakowski. Wolałbym, żeby skład był wyrównany i każdy zawodnik robił po osiem, dziesięć punktów, niż żeby był jeden lider, który zrobi 15 punktów, a inni nie dorzucą nic lub prawie nic - twierdzi trener.

Obecnie największą bolączką KMŻ-tu jest brak młodzieżowców, na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze kto zasili kadrę lubelskiego zespołu. - Trudno powiedzieć. Musimy mieć trzech polskich młodzieżowców i będziemy ich mieli. Nie chcę wymieniać nazwisk, bo takim gadaniem można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Chciałbym mieć w składzie, jak chyba każdy, mistrza Polski Patryka Dudka, ale to jest nierealne, więc nie ma co gdybać, trzeba poczekać - apeluje selekcjoner. Wiadomo już, że w kadrze zabraknie Rafała Klimka. - Nic na siłę. Wiadomo, że z niewolnika nie ma pracownika. Jeśli on podjął decyzję, że nie chce dalej jeździć na żużlu, to trzeba tę decyzję uszanować - uważa Wilk.

Ubiegłoroczny sezon KMŻ zakończył na trzeciej pozycji. Kierownictwo klubu oraz kibice liczyli na nieco lepszą postawę. Jak będzie w tym roku? - Nie chcę nic obiecywać. Lepiej jest, gdy niczego się nie oczekuje i na koniec jest się mile zaskoczonym. W tamtym roku czuliśmy się zawiedzeni. Myślę, że teraz lepiej nic nie zakładać i wiele osiągnąć, niż robić na odwrót - mówi Wilk.- Na pewno jak co roku będzie mocna Łódź, dobrą ekipę ma też Krosno. Niemniej jednak liga coraz bardziej się wyrównuje, i to nie tylko nasza. Tak samo jest też w ekstralidze czy I lidze. Z nami będą rywalizować ciekawe drużyny, dojdzie też zupełnie nowa ekipa z Krakowa. O tym, że liga będzie ciekawa, świadczą chociażby takie nazwiska jak Knapp czy Staszek. To pokazuje, że z roku na rok poziom jest coraz wyższy i każdy może być groźny - zakończył trener KMŻ-tu.