Po rewelacyjnym powrocie do speedway'a w ubiegłym roku, w tym kibice oczekiwali, że Rafał Szombierski będzie jeździł na podobnym poziomie. Niestety na oczekiwaniach skończyło się, a postawa Szuminy sprawiała, że kibice zastanawiali się, gdzie sie podział ten Szombierski z 2010 roku.

Zawodnik w Tarnowie punktował w kratkę. Co o swoim występie sądzi jedyny krajowy senior w kadrze Włókniarza Częstochowa? - Nie najgorsze, bo już w drugim biegu miałem dwójkę i w sumie wydaje mi się, że dobrze jechałem w tym drugim biegu. Grisza prowadził, ale my go później wyprzedziliśmy z Fredrikiem Lindgrenem, a później zostałem wycofany i nie wiem dlaczego.

Żużlowcy częstochowskiego zespołu w meczu w Tarnowie pokazali, że ekstraliga im się należy, a Szumina potrafi skutecznie w niej jeździć. W dwóch ostatnich startach toczył zaciętą walkę z rywalami i zdobył w nich łącznie cztery punkty - Nie ma dużo jazdy. Ja jeżdżę z zawodów na zawody, bez treningów, bo nie ma z kim się pościgać, a wynik jaki jest taki jest. Inni chłopacy jeżdżą na codzień, ale jakoś im dorównuję, a nawet lepiej jadę od niektórych.

Teraz przed częstochowskimi Lwami mecze barażowe, które odbęda się 2 i 16 października z trzecią drużyną z pierwszej ligi. Obecnie wiadomo tylko tyle, że będzie to jeden z dwóch zespołów czyli Lotos Wybrzeże Gdańsk bądź Start Gniezno. - Z Gdańskiem jechaliśmy w zeszłym roku i też przegraliśmy tam mecz i baliśmy się ich bardzo, ale u siebie wynik pokazał wszystko, jaka jest różnica między ekstraligą, a pierwszą ligą. Myślę, że pozostaniemy w tej ekstralidze - zakończył zawodnik z Częstochowy.