Rafał Okoniewski był najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Marmy Rzeszów w niedzielnym meczu z Tauron Azoty Tarnów. Znakomity występ Okonia – 15 punktów w sześciu startach – nie przełożył się jednak na wygraną rzeszowskiego zespołu, Żurawie poległy 35:55, dodatkowo tracąc na rzecz rywali punkt bonusowy.

Przed meczem rzeszowianie liczyli co najmniej na zdobycie punktu bonusowego. Tymczasem rzeczywistość okazała się niezwykle brutalna, znakomicie usposobieni gospodarze bez większych problemów pokonali Żurawie 55:35. W szeregach PGE Marmy jedynie Okoniewski pojechał na wysokim poziomie.  - Szkoda, że tak wysoko przegraliśmy. Niestety nie udało się obronić punktu bonusowego, ale taki jest sport. Tor w Tarnowie jest niezwykle specyficzny, dziś było bardzo twardo i bardzo trudno jest znaleźć właściwe przełożenia. W pierwszych wyścigach również miałem trochę kłopotów ze znalezieniem odpowiednich ustawień. Co prawda wychodziłem dobrze ze startu, ale później brakowało tej szybkości. W drugiej części meczu poczyniłem pewne zmiany i było już znacznie lepiej - mówił po meczu Okoniewski.

Dla wychowanka Polonii Piła tegoroczny sezon zaczął się bardzo pechowo, kontuzja nogi uniemożliwiła mu starty w kilku imprezach.  - Powoli jest, co raz lepiej, choć nadal nie jestem w pełni zdrów – podkreśla Rafał. - Chcę jak najwięcej jeździć, bowiem jak dotychczas tych występów nie było zbyt wiele. Cieszę się, że zdrowie pozwala mi na starty w większości imprez, stąd występy w ligach zagranicznych. Wcześniej ze względu na kontuzję nogi ograniczałem się jedynie do tych najważniejszych spotkań - zakończył Okoń.