W niedzielę Unia Leszno zmierzyła się w meczu sparingowym z Falubazem Zielona Góra. Podopieczni Piotra Żyto przegrali na wyjeździe z leszczyńskimi bykami 56:34. Liderem drużyny z Grodu Bachusa okazał się Piotr Protasiewicz, który zdobył 9 punktów. Popularny PePe był jedynym zawodnikiem Falubazu, któremu udało się wygrać wyścig.

Dla zielonogórzan był to pierwszy poważny sprawdzian przed zbliżającym się sezonem. Zajęcia w Gorican czy Rawiczu to jednak zupełnie coś innego, niż bezpośrednie starcie. Miejscowi dysponowali znacznie lepiej przełożonymi motocyklami, a większość bardzo płynnie pokonywała cztery okrążenia. - Unia jeździ od dwóch tygodni na własnym torze i to było widać. Są krok dalej niż my. Ale spokojnie. Będą treningi, sparingi i myślę, że będziemy dobrze przygotowani. My walczyliśmy ponad połowę zawodów z torem, a nie ścigaliśmy się. Uważam, że ten sparing w stu procentach zaowocuje progresem jeśli chodzi o naszą jazdę oraz testowanie sprzętu - mówi Pepe.

Zawodnikowi Falubazu Zielona Góra udało się zdobyć 3 punkty dopiero w swoim czwartym biegu. W 13. gonitwie tego spotkania Piotr Protasiewicz toczył zacięte boje z Januszem Kołodziejem, który na torze im. Alfreda Smoczyka był bardzo szybki. - Po tych trzech biegach, w których byłem mijany, zacząłem jechać trochę lepiej. Warunki jak dla mnie były trudne, mało jeździliśmy na takim torze i tutaj trzeba było się wykazać większym rozjeżdżeniem, a tego brakowało. Dlatego ja byłem mijany. Sprzęt spisywał się nieźle, po tych trzech biegach nabrałem pewności i po prostu lepiej mi się jechało. Tak trochę się pościgaliśmy - dodał Piotr Protasiewicz.