Znakomite zawody zobaczyli kibice zgromadzenie w niedzielny wieczór na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim. Miejscowa Moje Bermudy Stal po trzymającym w napięciu spotkaniu pokonała toruński For Nature Solutions Apator 47:43. Po spotkaniu w strefie mix-zone wypowiedzi udzielili liderzy swoich zespołów - Szymon Woźniak oraz Patryk Dudek.

Szymon Woźniak (Moje Bermudy Stal): Emocjonujący i emocjonalny zarazem mecz za nami. Cieszę się, że razem z Bartkiem (Zmarzlikiem - przyp. aut.) udało się wygrać, ale w przyszłości wolelibyśmy takich meczów na swoim torze unikać. (...) Na ten wyścig mieliśmy plan A i plan B. Niestety plan B musiałem wdrażać już na początku wyścigu i zakładał on właśnie tę akcję na drugim łuku. Modliłem się, żeby Paweł (Przedpełski - przyp. aut.) nie przytrzymał tego krawężnika i kiedy wchodził w łuk wiedziałem, że będzie dobrze. (...) Wiedziałem co robię. Nie dojeżdzałem Pawłowi w taki sposób, aby się przewrócił. Nie wpuściłem go, ale wiedziałem, że nie zrobię mu krzywdy. W wyścigu o taką stawkę nie miałem innego wyjścia. Nikomu nigdy nie chcę zrobić krzywdy. Pojechałem ostro, ale tak, żeby do niczego nie doszło. (...) Od jakiegoś czasu każdy mecz w Gorzowie kosztuje nas wiele serca. Goście dobrze tor rozszyfrowują. Dawno nie pojechaliśmy meczu u siebie do jednej bramki.

Patryk Dudek (For Nature Solutions Apator): Szkoda, bo przed przedostatnią serię zasugerowaliśmy się zmianami u innych zawodników i to zabiło prędkość. Na szczęście w ostatnim biegu to sobie odbiłem i było o wiele lepiej. Dużo pomyłek wyszło, z tego powodu jestem niezadowolony. Wiem, że mogło być lepiej. (...) Tor się inaczej zachowywał niż ja przewidywałem, dużo się zmieniło w Gorzowie.