W sobotę w Pardubicach odbył się trzeci i ostatni tegoroczny finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Triumf w całym cyklu przypieczętował Bartosz Zmarzlik. Obok niego na podium stanęło dwóch Duńczyków - ze srebrnym medalem Anders Thomsen oraz z brązowym krążkiem Mikkel Michelsen.

Bartosz Zmarzlik (I miejsce): - Jestem bardzo szczęśliwy. Od początku sezonu o tym marzyłem, wreszcie to zdobyłem. Dzisiaj bardzo się cieszę. Teraz może za dużo nie mogę powiedzieć bo w takim lekkim szoku jestem. Wiedziałem, że muszę wygrać cztery biegi, żeby był spokój. To się udało i jestem Mistrzem Świata, o czym marzyłem od dziecka. Teraz muszę robić kolejne kroki naprzód. Na dzień dzisiejszy jeszcze w 100% nie wiem, czy będę startował w Mistrzostwach Świata Juniorów za rok, ale myślę, że może będę musiał to odpuścić, ponieważ może tego być trochę za dużo, a będziemy się skupiać bardziej na Grand Prix.

Anders Thomsen (II miejsce): - Znalazłem odpowiednie ustawienia. W Lublinie nie miałem szczęścia, gdy zerwał mi się łańcuch w biegu, w którym mogłem wygrać. Wówczas straciłem kilka punktów, dzisiaj jednak udało mi się wrócić w dobrym stylu. Byłoby lepiej, gdybym w tym ostatnim wyścigu z Mikkelem wygrał w rywalizacji na torze. Jednak w speedway’u pech czasami bierze górę. Jestem naprawdę zadowolony z tego występu.

Mikkel Michelsen (III miejsce): - Mam naprawdę mieszane uczucia co do swojego występu. Przyjechałem do Pardubic walczyć o drugie miejsce, wiedziałem, co muszę zrobić, aby to się udało. Niestety znowu przytrafił mi się pech, podobnie jak w Lublinie, co było ciężko zaakceptować. Straciłem srebro przez ten defekt w biegu dodatkowym. Muszę jednak cieszyć się z brązowego medalu. Przed tym turniejem byłem na czwartej pozycji. W sumie jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem.