Piotr Żyto, były trener Falubazu Zielona Góra i reprezentacji Polski, proponuje połączenie I i II ligi oraz wyrzucenie drużyn zagranicznych. Jeśli wszystko zostanie po staremu, a na to się na razie zanosi, I liga liczyć będzie osiem zespołów (z łotewskim Lokomotivem Daugavpils), w II lidze pojedzie zaś sześć drużyn, w tym ukraiński Kaskad Równe i przeżywający poważne kłopoty PSŻ Poznań.

- Z moich informacji wynika, że Kaskad nie rozliczył się z zawodnikami za ostatni sezon. Stąd moja propozycja połączenia lig i skupienia się na drużynach z Polski - mówi Żyto.

Szkoleniowiec podzieliłby I ligę na dwie grupy.
W pierwszej występowałyby:
Start Gniezno (3. miejsce w I lidze)
Orzeł Łódź (7. w I)
PSŻ Poznań (8. w I)
LKŻ Lublin (2. w II)
Ostrovia (3. w II)
KSM Krosno (8. w II).

W grupie B znalazłyby się:
GTŻ Grudziądz (4. w I)
RKM Rybnik (6. w I)
Polonia Piła (1. w II)
Kolejarz Opole (4. w II)
Wanda Kraków (5. w II)
Kolejarz Rawicz (7. w II).

W rundzie zasadniczej zespoły zmierzyłyby się w grupach każdy z każdym.

- Cztery najlepsze ekipy obu grup utworzyłyby grupę finałową. Wyniki z fazy zasadniczej zostałyby zaliczone, a drużyny jechałyby wyłącznie przeciwko rywalom z grupy przeciwnej. Najlepsza drużyna uzyskałaby awans do Ekstraligi, a druga rywalizowała w barażu z dziewiątą ekipą elity - wyjaśnia Żyto.

Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, twierdzi jednak, że prezesi nie chcą zmian. - Kluby II ligi stać na rozegranie maksymalnie szesnastu spotkań w sezonie, a propozycja Piotra zakłada nawet osiemnaście meczów. Przede wszystkim nie ma jednak woli zmian - wyjaśnia Szymański.