W pierwszym spotkaniu półfinałowym Speedway Ekstraligi, Caelum Stal Gorzów pokonała na swoim torze Stelmet Falubaz Zielona Góra 27:19. Spotkanie zostało zakończone po ośmiu wyścigach ze względu na ulewę jaka przeszła nad stadionem. Dla gości sześć punktów w trzech biegach wywalczył Piotr Protasiewicz.

Sporo trudności zawodnikom we wczorajszym spotkaniu sprawiał tor, szczególnie na pierwszym łuku. - To było trudne spotkanie, znów nie układało się po naszej myśli. Popełnialiśmy zbyt dużo błędów, by osiągnąć lepszy rezultat. Ja też się od nich nie uchroniłem, mogłem dowieźć więcej punktów. W moim przypadku to chyba zbyt mała ilość startów. Jechałem zbyt sztywno, nie było luzu na motorze. Najważniejsze jednak, że w miarę cało skończyliśmy, bo było kilka pułapek na torze dziwnych - powiedział zawodnik.

W najbliższa niedzielę na stadionie przy Wrocławskiej 69 w Zielonej Górze rozegrany zostanie rewanż. Gorzowianie w tym pojedynku będą mieli ośmiopunktową zaliczkę. - Jest szansa, żeby powalczyć w rewanżu i to zrobimy - dodał Pepe.

Protasiewicz przyznał, że drużyna miała wiele szczęścia dzięki przerwaniu meczu. - Z przebiegu meczu na pewno nie możemy być zadowoleni. Nie jechaliśmy dobrze w tym spotkaniu. Tych punktów mogło być jeszcze więcej jeśli chodzi o różnicę. Trochę nam tutaj pogoda pomogła, bo raz, że jechaliśmy bez Grega, czyli drugi mecz pod rząd w Gorzowie gdzie nie kończymy w pełnym składzie zawodów, a dwa nie układało nam się to jakoś, było zbyt dużo błędów. W tym całym układzie ten deszcz dał nam jakąś szansę, bo mogło być różnie. Takie jest życie, taki jest sport. Na pogodę wpływu nie mamy - zakończył Piotr Protasiewicz.