Jednym z siedmiu zawodników, którzy w piątkowy wieczór wywalczyli awans do tegorocznego Speedway European Championships jest Piotr Protasiewicz. Zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra w Challenge'u eliminacji rozegranym na toruńskiej MotoArenie wywalczył jedenaście punktów i zajął czwarte miejsce.

Protasiewicz potwierdził tym samym swoją dobrą dyspozycję, jaką prezentuje od początku sezonu. - W zasadzie od początku sezonu udaje mi się jeździć na dobrym poziomie i realizować postawione cele. Cieszę się z wywalczonego awansu, bo była to długa i ciężka droga, począwszy od krajowych eliminacji. Wiadomo, że każdy jedzie po to, aby walczyć i zwyciężać, ale chcę pojechać cztery turnieje Speedway European Championships na dobrym i równym poziomie. Takie jest moje założenie - mówi Piotr Protasiewicz.

Popularny "PePe" jest obok Jarosława Hampela liderem zielonogórskiej drużyny. Legitymuje się obecnie dziewiątą średnią biegopunktową w PGE Ekstralidze. Nie wystarczyło to jednak do zyskania uznania w oczach selekcjonera reprezentacji - Marka Cieślaka i powołania do kadry na Drużynowy Puchar Świata. - Ja na pewno będę kibicował Polakom, mimo że nie jestem brany pod uwagę nawet w szerokiej kadrze. Dają mi taki sygnał test-mecze polskiej reprezentacji, w których nie wystąpiłem, ale szanuję taką decyzję. Na pewno Duńczycy są groźni. Rosjanie w optymalnym składzie również. Finał to jest finał, ale wierzę, że jeżeli w nim wystąpimy, to powalczymy o zwycięstwo - powiedział trzykrotny zdobywca trofeum im. Ove Fundina.