W niedzielę po godzinie 18.00 przed stadionem żużlowym w Pile odbyła się planowana manifestacja pilskich fanów, którzy pojawili się w sile ok. 150 osób. Hasło "Ratujemy żużel - budujemy fundamenty" ma zachęcić do współpracy z kibicami grupę inicjatywną, która niedawno powstała i jest szansą na odbudowę żużla w mieście nad Gwdą, a prawdą jest, iż bez tych pierwszych będzie to trudne.

Manifestacja zaczeła się krótką przemową, gdzie zarzucono działaczom KS Speedway Polonii Piła niegospodarność, którzy w ciągu blisko czterech lat funkcjonowania klubu, a w szczególności w ostatnich pięciu miesiącach, zrobili naprawdę niewiele, by poprawić finanse. To doprowadziło w ostateczności klub do ruiny.

Na spotkaniu zaprezentowano także motocykl żużlowy Radka Małucha i przy ryku silnika oraz zapachu spalonego metanolu wznoszono okrzyki wspierające klub z grodu Staszica. Poniżej prezentujemy treść oświadczenia wygłoszonego podczas manifestacji:

- Zorganizowaliśmy to spotkanie, bo los pilskiego żużla stoi nad przepaścią. Nowy, bo zaledwie czteroletni klub Speedway Polonia Piła, leży na łopatkach i kończy swoje krótkie życie. My - najwierniejsi kibice Polonii - nie możemy stać z boku i przyglądać się tej chorej sytuacji. Pokażmy, że jest dla kogo robić żużel w Pile. Niestety, naszych działań zupełnie nie rozumie część zarządu Klubu Sportowego Speedway Polonia Piła, która złożyła pisemną dymisję, czyli uciekła z tonącego okrętu. Nieudolna polityka działaczy była szczególnie widoczna między sezonami 2011 i 2012, gdzie przez ponad pięć miesięcy sternicy Polonii nie potrafili przyciągnąć do już pierwszoligowego klubu pieniędzy. Efektem braku środków finansowych są długi według zawodników, przez co klub nie otrzymał licencji na starty w pierwszej lidze. W obecnej sytuacji możemy szczerze dopingować grupę ludzi, która podjęła się zbudowania nowego klubu żużlowego, tym razem na zdrowych zasadach. Drodzy panowie, jeśli jesteście obecni tutaj razem z nami, możecie na nas liczyć.