Jutro o godzinie 19:15 czeka kibiców prawdziwa żużlowa uczta. Eltrox Włókniarz Częstochowa zmierzy się na swoim torze z Fogo Unią Leszno. Leszczynianie mają inaugurację za sobą, nie mogą być zadowoleni z domowej porażki i będą chciały odkuć się w meczu wyjazdowym, a Częstochowianie pragną rozpocząć sezon z wysokiego C.

"Nie no to jest coś genialnego, zabrakło mi słów." – Tak Tomasz Dryła skomentował wyczyn Emila Sajfutdinowa z 12 biegu meczu między Włókniarzem Częstochowa, a Unią Leszno. Rosjanin niczym Tony Rickardsson 16 lat temu w Cardiff pojechał dosłownie po bandzie i na ostatnim wirażu minął Jakuba Miśkowiaka. W jutrzejszym meczu obaj panowie najpewniej nie wystąpią w jednym biegu, ale na pewno nie zabraknie pasjonujących biegów i dobrego ścigania, gdyż częstochowski tor idealnie się do tego nadaje. 

Starcie Lwów z Bykami zapowiada się niesamowicie ciekawie także z innych powodów. Od kiedy Włókniarz powrócił do PGE Ekstraligi Leszczynianie wygrali cztery spośród pięciu spotkań na stadionie w Częstochowie, aż trzy razy zdobywając ponad 50 punktów. Eltrox Włókniarz wzmocniony Bartoszem Smektałą z pewnością będzie chciał położyć kres panowaniu Fogo Unii przy ulicy Olsztyńskiej. Moje Bermudy Stal Gorzów tydzień temu pokazała, że można poskromić leszczyńskie Byki. Częstochowianie, mimo zapewnień Piotra Barona, że ta porażka była winą złego przygotowania toru i testowania opon, poczuli krew i są gotowi by podjąć podrażnionych Mistrzów Polski.

Wynik Fogo Unii jest bardzo zależny od postawy Jaimona Lidseya i Piotra Pawlickiego, którzy w meczu z Gorzowem zawiedli. Przy braku młodzieżowców pokroju Dominika Kubery i Bartosza Smektały wszyscy leszczyńscy seniorzy muszą solidnie punktować, jeśli Fogo Unia ma wygrywać spotkania. Tym bardziej jeśli jedzie do Częstochowy, która jest przymierzana do finału PGE Ekstraligi.

Oczy wielu kibiców z pewnością będą zwrócone na Jonasa Jeppesena. O młodym Duńczyku zrobiło się głośno w zeszłym sezonie, kiedy wchodząc do meczu w 10 biegu zdobył 15 punktów przeciwko eWinner Apatorowi Toruń. Od tamtego spotkania przyczepiła się do niego łatka bohatera jednego spotkania i Jeppesen będzie chciał pokazać się w PGE Ekstralidze z jak najlepszej strony, aby udowodnić, że tamten występ nie był tylko przypadkiem. 

Starcie Byków i Lwów powinno dostarczyć kibicom czarnego sportu wielu emocji i walki do ostatnich metrów. Eltrox Włókniarz chce dobrze zacząć sezon, a Fogo Unia będzie starała się udowodnić, że poniedziałkowa porażka była tylko wpadką i dalej jest niesamowicie groźna. Już jutro przekonamy się jak głośno ryczą Lwy, a jak pisał Jan Brzechwa „jak lew tylko ryknie, to wróg natychmiast zniknie.”