Żużlowiec m.in. KSM-u Krosno - Pavel Pucko, został zwycięzcą konkursu na Najpopularniejszego czeskiego żużlowca. Zawodnik dostał największą liczbę głosów od fanów, którzy oddawali swoje głosy w ankiecie na jednym z czeskich serwisów żużlowych.

- Jestem przede wszystkim bardzo zaskoczony. To taki miły tytuł i naprawdę dziękuję za to kibicom. Wiem tylko tyle, że mój tata wysłał na mnie głos - mówi Pavel Pucko.

- Nie było tak źle. Ścigaliśmy się na wodzie, ale wyścigi były dobre. Trenowaliśmy tylko dwie godziny rano, kiedy wszystko było w porządku i tor nadawał się do jazdy. Gdy zaczęło padać, graliśmy w piłkę nożną. W tym roku mam złe wyniki, ale czuję się świetnie przygotowany fizycznie i czuję motor. Miałem małe problemy w Gorican, ale to głównie motocykl jechał, a ja nie miałem na niego wpływu. Mam nowy silnik, który mam nadzieję, że okaże się rakietą - dodaje Czech, na temat treningu w Gorican oraz przygotowania do sezonu.

- Ja tam lubię jeździć, mam swoich fanów. Lubię się zatrzymać, gdzie mieszkałem i chodzić na spotkania z przyjaciółmi. Mam kilka osób, które przychodzą do mnie, gdy ścigam się w Żarnovicy. Nie miałem okazji trenować w Krośnie, gdyż tor nie nadawał się jeszcze do jazdy. Nie wiem, kiedy przyjadę do Polski, bo nikt mnie nie informuje jak stan toru, ale wiem, że moi klubowi koledzy też nie wiedzą zbyt wiele - kończy Pucko.

W nadchodzącym sezonie żużlowiec, będzie musiał rywalizować o miejsce w składzie na mecze KSM-u Krosno z m.in. swoimi rodakami czyli Romanem Cejką i Michaelem Hadkiem czy Słoweńcem Aleksandrem Condą. W czwartek w Krośnie, odbędzie się pierwszy trening miejscowego zespołu i być może przyjedzie na niego Pavel Pucko.