Do tej pory organizatorzy z One Sport dążyli do tego by Speedway Best Pairs Cup uzyskał status mistrzostw świata par. Już wiadomo, że ten cel nie zostanie osiągnięty, dlatego organizatorzy mogą pozwolić sobie na więcej luzu. Od tego sezonu zamiast ekip narodowych w SBP Cup będą brały udział drużyny firmowe.

Zmiana formuły wymusza bardzo gruntowną przebudowę charakteru tych zawodów. Magnesem przyciągającym kibiców od teraz mają być bardzo tanie bilety. Dzięki nim na trybunach mają pojawić się całe rodziny. – To będzie odpoczynek od superpoważnego żużla. Przedstawimy formułę, która zagwarantuje kibicom coś zupełnie innego niż to, co znają z meczów ligowych czy reprezentacyjnych. Wierzę, że mimo braku reprezentacji, turniej nie straci widowiskowości. Myślimy nad wieloma atrakcjami skierowanymi do naszych nowych potencjalnych odbiorców. Jesteśmy na etapie dopracowywania ostatnich szczegółów – mówi Jan Konikiewicz.

Organizatorzy mają się z czego tłumaczyć, bo po ujawnieniu informacji dotyczącej zmiany formuły zawodów, spadła na nich fala krytyki. – Sami zostaliśmy zaskoczeni zmianą formuły, ale nie zamierzamy robić z tego tragedii. Niech kibice wstrzymają się z głosami krytyki i poczekają aż oficjalnie ogłosimy co wymyśliliśmy – mówi organizator.

Na razie pewne jest to, że zawody wciąż będą składały się z trzech turniejów i weźmie w nich udział siedem drużyn złożonych z czołowych zawodników świata. Rywalizacja na torze ma być traktowana z nieco większym luzem, co pomoże w tworzeniu wspaniałego widowiska.