Promotor Grand Prix - brytyjska firma BSI - czyni starania, aby cykl zawitał do nowych państw. Niewykluczone, że nowe kraje znajdą się już w przyszłorocznym kalendarzu Grand Prix 2018! BSI i FIM stają na głowie i robią wszystko, aby cykl Grand Prix nie był rozgrywany tylko w Europie. Z tego powodu w dalszym ciągu obowiązuje pięcioletnia umowa z Melbourne. W tym sezonie turniej w Australii odbędzie się po raz trzeci.

Jak się okazuje to nie wszystko. BSI walczy o kolejne kraje, które dotąd nie organizowały GP. Ostatnio na łamach niemieckiego portalu Speedweek wypowiedział się w tej sprawie dyrektor BSI Torben Olsen. - Bierzemy pod uwagę nowe kraje i zupełnie nowe tory - mówi Olsen. - Przede wszystkim to Francja i Rosja. Rozważamy też budowę czasowego toru w jednym z miast na Bliskim Wschodzie. Nie przekreślamy też takich miejsc jak Argentyna, gdzie przecież odbywały się Mistrzostwa Świata juniorów, a także USA i Kanady. To jednak bardziej odległe tematy i na pewno nie mają szans na realizację teraz. To raczej melodia przyszłości.

Olsen zapytany o to, w którym kraju jest najwięcej młodych talentów bez ogródek wskazał na Polskę. - Zdecydowanie najwięcej obiecujących żużlowców wywodzi się właśnie z Polski. Jest też jednak kilku perspektywicznych zawodników z Wielkiej Brytanii, gdzie jakiś czas temu podjęto duże wysiłki i widać pierwsze efekt. Podobną drogę obrała teraz Szwecja. Na pewno lepiej mogłoby być w Danii - powiedział Olsen.