Norweg ścigający się pod polską flagą, Rune Holta, ukończył teogroczny sezon w Grand Prix na siódmej pozycji, która jest najlepszą w jego karierze. Holtański, jak nazywają go polscy kibice wciąż jednak nie wie, czy wystartuje w cyklu w sezonie 2010. Jak sam przyznaje, na decyzje przyjdzie czas.

Rune do kończa tegorocznych zmagań o tytuł najlepszego żużlowca na Świecie nie był pewnien tego czy utrzyma się w Grand Prix. Do zawodów w Bydgoszczy, ostatniej eliminacji, przystępował z dziesiątej pozycji w klasyfikacji generalnej, tracąc do Fredrika Lindgrena i Hansa Andersena, głównych rywali w walce o pozycję w czołowej ósmece, trzy punkty.

Szwed i Duńczyk nie popisali się w zawodach na stadionie przy ulicy Sportowej i w świetle znakomitej postawy Holty, który zgromadził szesnaście oczek, będą musieli czekać na werdyk BSI w sprawie stałych dzikich kart na przyszły sezon. Rune nie wie jednak czy mimo najlepszej pozycji w Grand Prix w karierze, wystartuje w cyklu za rok- To wielkie zobowiązanie ścigać się w mistrzostwach Świata- mówi Holta. - Nie wiem czy jest to to czego chcę, będę się musiał nad tym zastanowić. Po prostu potrzebuję trochę czasu do namysłu, jak wyglądać na mój przyszły rok- dodaje.

Urodzony w Stavanger trzydziestosześciolatek zakończył w Bydgoszczy swój siódmy, w ciągu ostatnich dziewięciu lat, sezon w Grand Prix. Siódme miejsce jest najlepszym, jaki zdołał wywalczyć. W poprzednich latach najlepszymi jego wynikiem była ósma lokata, którą zajmował po sezonach: 2003, 2007 i 2008.