FIM i BSI szukają organizatorów na Drużynowy Puchar Swiata w sezonie 2018 i mają problem. Nikt nie jest zainteresowany. Na pewno DPŚ nie odbędzie się w Polsce. Istnieje bowiem zapis regulaminowy, że nie można organizować finału DPŚ rok po roku. W tym sezonie baraż i finał DPŚ odbył się w Lesznie.

Podczas finału stadion im. Smoczyka pękał w szwach, a Polacy zgodnie z oczekiwaniami zdobyli złoto. To tylko zamazuje obraz, jaki przeżywają rozgrywki. Do zmagań zgłasza się coraz mniej drużyn. Nikt też nie chce organizować barażu i finału. Sytuacji nie poprawił nawet fakt, że kilka lat temu wprowadzono zapis, że gospodarz od razu zostaje rozstawiony w finale.

Wiadomo, że w 2019 roku baraż i finał zorganizuje Gorzów. Nikt natomiast nie wie, co będzie za rok. - BSI szuka organizatora i są problemy - mówią nam w FIM. - Najbardziej niepokoi brak zainteresowania ze strony Szwedów i Duńczyków. Zresztą problem sięga nawet Grand Prix. Coś w tym krajach się wypaliło. W Szwecji kibice kochają jeszcze ligę. Na inne imprezy nie bardzo chcą chodzić.

Rozmowy z BSI podjęli Łotysze. Ich reprezentacja zrobiła furorę w tegorocznym DPŚ. Problem tylko jest taki, że jak zorganizują DPŚ, bo BSI będzie musiało szukać inną lokalizację na GP Łotwy, bo nie ma szans, na obie te imprezy na Łotwie, a promotor nie chce skracać cyklu.

Na listopadowym kongresie FIM w Andorze mają ważyć się losy przyszłości DPŚ. PZM zaproponował, aby DPŚ rozgrywać co dwa lata, na przemian z Mistrzostwami Świata Par. W tych ostatnich reprezentację może tworzyć dwóch, a nie czterech zawodników. Siłą rzeczy więc zgłosi się więcej państw i będzie więcej potencjalnych organizatorów.