Jak już wcześniej informowaliśmy, Unibax Toruń odbył wczoraj swój pierwszy tegoroczny trening na własnym torze, jako pierwsza drużyna w kraju. Mirosław Kowalik jest bardzo zadowolony z tego, że udało się jego podopiecznym tak szybko wyjechać na MotoArenę oraz twierdzi, iż nawierzchnia toruńskiego toru była wręcz rewelacyjna.

- Termin wyjazdu na tor był znakomity, naprawdę wcześnie się udało. Ale to nie wszystko. Nie pamiętam bowiem, a trochę lat na żużlu jeździłem, by na pierwszym treningu polewaczka musiała polewać tor. Nawierzchnia była rewelacyjna - relacjonuje w rozmowie z dziennikiem "Nowości" Mirosław Kowalik.

Udział we wczorajszym treningu Unibaksu Toruń wzięli wszyscy krajowi zawodnicy tej drużyny, a także jej kapitan - Australijczyk Ryan Sulllivan, który tydzień temu wrócił do Polski po trzymiesięcznym urlopie spędzonym w swoim rodzimym kraju. 

Co według trenera toruńskiej drużyny zaowocowało tak dobrym stanem nawierzchni toru na MotoArenie podczas pierwszego tegorocznego treningu Aniołów? - Myślę, że wzięło się to z dwóch powodów - została dobrze przygotowana przed zimą, a swoje zrobił też dach na Motoarenie, który ochronił tor przed śniegiem i deszczem. Dzięki temu moi zawodnicy mogli spokojnie trenować. Nikt się nie przewrócił, co może też świadczyć o dobrze przygotowanej zimie. Szczególnie u juniorów widzę duży postęp - wyjaśnia Kowalik.

W tym tygodniu żużlowcy Unibaksu na toruński tor wyjadą jeszcze dzisiaj i w czwartek. Następne treningi na torze torunianie przewidują już na przyszły tydzień.