Przebieg cyklu Speedway Grand Prix w tym roku nie jest do końca jasny. Podobna sytuacja dotyczy pełnej obsady stałych uczestników turniejów. Swoją szansę na wyczekiwany przez wielu kibiców po zeszłym sezonie występ jako pełnoprawny zawodnik może otrzymać duńskie objawienie ubiegłego roku - Mikkel Michelsen. 

25-letni żużlowiec reprezentujący barwy Motoru Lublin został wybrany drugim rezerwowym całego cyklu. Po zakończeniu kariery przez Grega Hancocka i poważnej kontuzji Martina Smolińskiego, nominalnie pierwszego rajdera, który ma zastąpić w cyklu Amerykanina, następny w kolejce jest właśnie Michelsen. Obecny Mistrz Europy przyznał, że z przyjemnością udowodni swoje kwalifikacje do Grand Prix, jeśli zostanie powołany do jazdy w tym roku.

- Mam tylko nadzieję, że GP się zacznie, żebym mógł wejść, pokazać, co mogę zrobić i mam nadzieję, że skończę w pierwszej szóstce, albo przynajmniej zrobię wystarczająco dobrze, aby uzyskać dziką kartę na rok 2021. Kiedy jesteś rezerwą, przychodzisz z nieco mniejszą presją. Muszę tylko zrobić to, co wiem, że potrafię. Jeśli mogę zacząć od miejsca, w którym skończyłem w zeszłym roku, myślę, że jestem w całkiem dobrym miejscu. - oznajmił lider Koziołków z Lublina.

Z ust Duńczyka padła także jasna deklaracja odnośnie potencjalnych startów. - Oczywiście wezmę udział w każdej rundzie, aby ją wygrać. Taka zawsze była moja mentalność na każdych zawodach, w którym brałem udział. - powiedział Michelsen. Objawienie ubiegłego sezonu z pewnością ma coś udowodnienia nie tylko sobie. - Chcę pokazać, że podjęto niewłaściwą decyzję, nie wybierając mnie jedną z stałych dzikich kart. - zakończył zawodnik z kraju Hamleta.