Poczatek meczu w wykonaniu starszego z braci Szczepaniaków nie najlepszy. Trzy starty i zaledwie dwa punkty z bonusem. Następnie zmiana motocykla i od razu plecy Szczepana oglądał Grigorij Łaguta i Daniel Nermark. W całym spotkaniu dla gnieźnieńskiego zespołu Michał Szczepaniak zdobył osiem punktów z bonusem.

- Początek czyli, te pierwsze trzy biegi to tragedia. Silnik, który dobrze jechał, przestał jechać i trzeba było zmienić na drugi, który jechał lepiej, a dodatkowo na tych nowych tłumikach nie można przewidzieć, kiedy ten silnik "siądzie". Co do wyniku drużyny, to każdy popełnił jakieś błędy i tor na zaskoczył i trudno przegraliśmy i jedziemy dalej. - powiedział po zawodach wyraźnie załamany wynikiem Startu Gniezno - Michał Szczepaniak.

Wielu zawodników Startu, po zawodach przyznało, że zaskoczył ich tor. Dodatkowo na drugim łuku utworzyła się niewielka dziura z którą wielu zawodników miało problem, a Artur Czaja zaliczył groźny upadek - Jakieś tam dziury się porobiły. Mówi się trudno.

Powoli trzeba zastanawiać się nad przyszłym sezonem. Wielu zawodników prowadzi już luźne rozmowy z prezesami swoich aktualnych zespołów, ale zdarzają się także i oferty z innych klubów. Czy Szczepan ma zamiar pozostać w Starcie Gniezno, a może powrót do zespołu spod Jasnej Góry? - Trudno powiedzieć. Jeszcze nie zakończyliśmy tego sezonu, więc nie ma co myśleć nad kolejnym. Każdy się skupia na tych zawodach co pozostały, ale wiadomo "luźne" rozmowy z jakimiś klubami już były, ale na te najważniejsze jeszcze przyjdzie czas.