Emil Sajfutdinow okazał się odkryciem i sensacją tegorocznego cyklu Grand Prix klasyfikując się ostatecznie na trzeciej pozycji ze 139 punktami na koncie. O planach i szansach na przyszły rok wypowiedział się menedżer zawodnika, Tomasz Suskiewicz.

Suskiewicz, który pracował między innymi z sześciokrotnym mistrzem świata Tonym Rickardssonem mimo spektakularnego sukcesu swojego podopiecznego nie ma zamiru wywierać na niego presji: - My nie mówimy że w tym roku zdobędziemy mistrzostwo. Oczywiście będziemy się starali przygotować wszystko jak najlepiej i odpowidenio przygotować sprzęt żeby mieć jakieś szanse. Później zobaczymy co z tego wyjdzie. Myślę, że jeżeli znajdziemy się na piątym lub szóstym miejscu to nic złego się nie stanie. Mamy marzenia żeby zdobyć mistrzostwo ale w żużlu bardzo ciężko jednocznacznie powiedzieć, że w tym roku się wygra. Drugi rok startów w SGP może być dla niego trudniejzy ale nie musi. Zobaczymy. na razie ma w tym temacie rok doświadczenia. Wie jak się lepiej przygotować do poszczególnych torów bo tez i lepiej je poznał. Trzeba będzie mocniej popracować nad sprzętem i dostosować go to torów na których nam nie szło - mówi Suskiewicz.

Jak się okazuje, mimo wielkiego sukcesu całego teamu Sajfutdinowa, feta po ostatnim Grand Prix nie trwała zbyt długo. Emil nie jest osobą, która bez końca celebruje sukces. Po ostatnich zawodach wypiliśmy po lampce wina. On nie należe do ludzi, którzy po takim sukcesie całą noc świętowali by przy whisky - powiedział Tomasz Suskiewicz.