Takiego wyniku meczu chyba nikt z łódzkich kibiców się nie spodziewał. Orzeł Łódź przegrał w Gdańsku aż trzydziestoma oczkami. Zabrakło skuteczności zawodników, jednym z tych, którzy bronili honoru drużyny okazał się być Mateusz Szczepaniak, żużlowiec uzbierał dwanaście punktów.

Orzeł Łódź do tej pory znajdował się oczko wyżej w tabeli niż Lotos Wybrzeże Gdańsk. Dodatkowo na swoim koncie ma już jedną wygraną czego akurat brakowało załodze z Gdańska. Ten fakt mógł napawać optymizmem co do wyniku dzisiejszego meczu. Jednak beniaminek I ligi do spotkania podszedł z pewną rezerwą. - Dokładnie tak, na pewno przyjechaliśmy z nastawieniem, że to będzie trudny mecz. Zawodnicy Wybrzeża wcześniej przegrali dwa mecze, więc byliśmy przygotowani na to, że będą chcieli się zrehabilitować. Nie odpowiadał nam ten tor. Jeździło się trudno, był on bardzo dziurawy, jednak to obiekt gospodarzy a im taki pasuje, dzięki temu też byli od nas szybsi i wygrali - powiedział Szczepaniak.

Michał Szczepaniak bardzo dobrze zaprezentował się w meczu z Rybnikiem i Startem Gniezno. W poniedziałek również nie zawiódł, mimo, że tor sprawiał mu pewne trudności zdołał zdobyć dwanaście punktów. - Z mojego występu jestem zadowolony, nie było źle. Tor był dla mnie trudny tak samo jak walka z przeciwnikiem. Niestety miałem nie najlepszy początek, te dwa biegi powinny wyglądać inaczej, zbyt często traciłem pozycję i trzeba było nadrabiać te utracone punkty. Ogólnie najgorzej nie było, ale mógłbym zdobyć te dwa oczka więcej - dodaje Mateusz.

Zawodnicy Orła pojechali bardzo nierówno. Z pewnością zabrakło punktów tych zawodników, którzy są doświadczeni i doskonale wiedzą jak radzić sobie z rywalem. Gdyby nie problemy z motocyklem Jacka Rempały punktów na pewno byłoby więcej. - Trochę brakowało nam równych startów. Jacek Rempała miał też problemy z motocyklem, już przed meczem coś było nie tak z silnikiem. Dla niego też więc ten pojedynek okazał się trudniejszy. No szkoda ale taki jest sport a, jak dojdą złośliwości rzeczy martwych to już jest prawdziwy pech. Teraz musimy się przygotować do następnych meczy. Wiemy, że w Bydgoszczy będzie trudno, ale będziemy walczyć - kończy zawodnik Orła Łódź.