W przyszłym sezonie Mateuszowi Gradce, juniorowi zespołu Betard Sparta Wrocław przyjdzie rywalizować o miejsce w składzie z klanem Patryków: Dolnym, Malitowskim oraz Kociembą. Czy zawodnik w tym roku zadebiutuje w spotkaniu w ramach rozgrywek Speedway Ekstraligi?

- Zeszły sezon był pierwszym po uzyskaniu licencji. Myślę, że mało komu jest dane startować od razu po egzaminie w Speedway Ekstralidze. Jest to czas na nabranie doświadczenia, poznanie wszystkich torów. Chcę się pokazać w tym sezonie z jak najlepszej strony. Myślę, że dam radę i wszystko będzie w porządku. Sądzę, że w tym roku zadebiutuję w lidze.

Zdaniem ekspertów ekipa ze stolicy Dolnego Śląska do faworytów do zwycięstwa w lidze nie należy. Czy jednak wrocławianie pokuszą się o sprawienie niespodzianki? - Staramy się sobie nawzajem pomagać. Trzymamy się razem. Wbrew pozorom wydaje mi się, że tworzymy mocny team. Będziemy walczyć o najwyższe cele.

Jakie cele indywidualne stawia sobie młodzieżowiec na nadchodzący sezon startów? - Chciałbym zaprezentować się z jak najlepszej strony w zawodach młodzieżowych.

Aby dobrze prezentować się na torze, żużlowcy muszą mieć w swoim zapleczu dobre motocykle. Czy Gradka zakupi jakiś sprzęt na własny koszt? - Mam jeden kompletny motocykl, który jednakże nadaję się jedynie do treningów na torze. Klub zadeklarował się, że kupi dwie nowe ramy, silnik także myślę, że ze sprzętem będzie ok.    

Na koniec poprosiliśmy Mateusza o opisanie nam przygotowań do sezonu na obozie w Zakopanem. - W Zakopanem trenowaliśmy mniej więcej dwa razy dziennie. Były to treningi zarówno na sali, jak i w terenie. Po treningach wspólnie spędzaliśmy czas, integrowaliśmy się. Myślę, że to zgrupowanie dużo nam wszystkim dało.