Sezon 2019 powoli zbliża się ku końcowi. W najbliższą sobotę na toruńskiej Motoarenie kibice będą świadkami ostatniej rundy tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix. Finałowe zmagania to oczywiście walka o medale. Równie ciekawa rywalizacja zapowiada się także o niższe pozycje.

Szczególnie zmotywowany jest Martin Vaculik. Słowak aktualnie znajduje się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra traci do czwartego Fredrika Lindgrena dziesięć punktów. Jeździec urodzony w Žarnovicy ma z kolei osiem „oczek” przewagi nad szóstym Maciejem Janowskim, który będzie ścigał się przed własną publicznością.

- Chcę w Toruniu pojechać jak najlepsze zawody i zdobyć jak najwięcej punktów. Tak samo podchodzę do każdej rundy Grand Prix, czy do każdych zawodów. Moim celem jest obrona dotychczasowej pozycji w klasyfikacji, a może uda się zaatakować wyższe miejsce. Z drugiej strony różnice punktowe między nami są już dosyć duże i będzie o to bardzo ciężko. Chciałbym jednak na pewno utrzymać piątą pozycję w klasyfikacji – przekazał popularny „Vacul”.

W przeszłości 29-latek reprezentował barwy toruńskiej drużyny, więc tamtejszy obiekt na pewno nie jest mu obcy. - Tor w Toruniu jest fajnym obiektem. To jest tak, że jeśli jesteś dobrze spasowany, to możesz powiedzieć, że to twój ulubiony tor. Wtedy fura fruwa i jedzie do przodu. W przeciwnym razie jest ciężko i wszelkie upodobania nie mają znaczenia. Mam nadzieję, że w sobotę po zawodach będę mógł powiedzieć, że toruński tor jest moim ulubionym – zakończył.