W nagrodę za dobry występ w turnieju Speedway Best Pairs Cup na torze w Guestrow, reprezentacja Niemiec wystartuje ponownie z dziką kartą, tym razem w wielkim finale w duńskim Esbjerg. Niemcy pojadą jednak w nieco innym składzie, niż miało to miejsce w Guestrow. Kciuki za swoich kolegów z reprezentacji będzie trzymał Martin Smolinski.

Martin Smolinski wspomina, że podczas drugiej rundy w Guestrow, Niemcy pojechali fantastycznie, chociaż on sam ze swojego występu nie mógł być zadowolony. - W Guestrow byliśmy bardzo mocni. Ja osobiście nie miałem dobrego dnia, ale jesteśmy zespołem i trzeba powiedzieć, że było naprawdę bardzo dobrze. To bardzo dobrze dla niemieckiego żużla, że pokazaliśmy jak mocny u nas jest speedway - mówi Smolinski.

W duńskim Esbjerg ze strony Niemiec kibice zobaczą Kevina Woelberta, Tobiasa Kronera oraz Rene Deddensa. Smolinski uważa jednak, że Niemcy są w stanie dobrze pojechać w Danii i sprawić niespodziankę. - W Esbjerg też możemy sprawić niespodziankę. Długo podejmowaliśmy decyzję dotyczącą tego, kto wystartuje w Danii, bo tego samego dnia są kwalifikacje do Drużynowego Pucharu Świata w Landshut. Mimo nieco innych nazwisk niż te, które kibice mogli obserwować w Guestrow, jestem przekonany, że to dobre rozwiązanie. Udowodnimy wszystkim w Esbjerg, że jesteśmy bardzo mocni. To bardzo fajny tor, kibicom na pewno będzie się podobało - zakończył Martin Smolinski.